Logo

Rząd tnie etaty w administracji?

Pracę może stracić 10 procent urzędników. Plan restrukturyzacji zatrudnienia przygotuje szef Komitetu Stałego minister Michał Boni (na zdjęciu).

Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej zapowiedział, że podwyżka podatków w kolejnym roku budżetowym nie będzie możliwa. Dlatego konstrukcja kryzysowego budżetu wymaga szukania kolejnych oszczędności.



Nie trudno zgadnąć gdzie. Rząd planuje cięcia etatów w ministerstwach, agencjach i urzędach wojewódzkich. Już od lat powtarzały się opinie, że wiele stanowisk i zadań się dubluje.



Sposobem na cięcie kosztów ma być restrukturyzacja i outsourcing niektórych usług. Pracę może stracić 10 procent urzędników.
 

Jak wylicza Gazeta Wyborcza - administracja rządowa to dziś około 120 tys. osób. Średnia pensja urzędnika to 4,1 tys. zł (średnia krajowa w czerwcu 3,287 zł). Gdyby zwolnić 10 procent zatrudnionych, budżet zaoszczędziłby w 2010 roku ponad pół miliarda złotych na samych pensjach.
 
- W każdym ministerstwie są departamenty prawne, które wykonują podobne zadania. Ale w jednym resorcie pracuje pięć osób, a winnym dziesięć, nie wiadomo po co -mówi nam szef Rady Służby Cywilnej.
Za odchudzeniem administracji rządowej opowiada się zarówno koalicjant PSL jak i opozycyjny PiS. -Kryzys może być dobrym czasem na racjonalizację zatrudnienia w administracji - mówi GW poseł Mariusz Błaszczak, rzecznik klubu PiS, były szef kancelarii premiera Jarosława Kaczyńskiego - W wielu resortach stanowiska się dublują. Sami przymierzaliśmy się do redukcji, ale nie zdążyliśmy.
 
Dziennik prognozuje skok stopy bezrobocia do końca roku do 13,5 proc. z 10,7 proc. w czerwcu. Liczba bezrobotnych ma przekroczyć 2 miliony. Zatem pojawienie się dodatkowych 12,5 tys. osób na rynku pracy to jedynie kropla w polskim morzu bezrobocia. Urzędnicy zatrudniani w resortach od lat (i jak twierdzi Błaszczak)nie wiadomo po co, mogą nowego zatrudnienia nie odnaleźć.
 
Plan restrukturyzacji zatrudnienia ma przygotować szef Komitetu Stałego minister Michał Boni. Szczegóły poznamy za miesiąc. Sam Boni poinformował GW, że rozpoczęły się prace studialne i analityczne związane z racjonalizacją zatrudnienia w ministerstwach i resortach.



W resortach i urzędach wojewódzkich nic o planowanych zwolnieniach jeszcze nie słyszeli - twierdzi dziennik. Ale mogli przeczytać w internecie.

Zwolnienie urzędników w wielu przypadkach wymaga zmian ustaw. Sama likwidacja działu administracyjnego nie może być powodem do zwolnienia. Restrukturyzacja zatrudnienia w skostniałej administracji prawdopodobnie będzie zadaniem zbyt trudnym, aby rząd Tuska był w stanie go przeprowadzić i zbyt kosztownym, aby w krótkim terminie 2009-2010 roku przyniósł wymierne korzyści.
Propozycja wystosowana przez PO najprawdopodobniej będzie jedynie kolejną niespełnioną obietnicą aktualnego rządu.


2009-07-29 - IAD andergrant

0

Komentarze do:
Rząd tnie etaty w administracji?

Podobne artykuły i galerie