Logo

Prezydent Islandii posłuchał głosu narodu

Wydaje się, że prezydent Islandii solidarnym gestem wobec zaniepokojonych mieszkańców wyspy, zaryzykował bardzo wiele. Dla niezorientowanych przypomnijmy, iż w miniony wtorek islandzka głowa państwa, zainspirowana obywatelską petycją, zdecydowała o nie podpisaniu przegłosowanej wcześniej przez parlament ustawy, regulującej spłatę brytyjskiemu i holenderskiemu rządowi zobowiązań po upadłym banku.

Kryzys finansowy w Islandii Kryzys finansowy w Islandii

W październiku 2008 r. zbankrutowały największe instytucje finansowe w Islandii. Płynność finansową utracił m.in. internetowy bank Icesave, należący do islandzkiego Landsbanki, w którym tysiące klientów z Wielkiej Brytanii i Holandii, zgromadziły oszczędności swojego życia.

Kryzys finansowy w Islandii

Rządy Wielkiej Brytanii i Holandii zwróciły swoim obywatelom utracone środki. Teraz domagają się od Islandii spłaty długów. Islandzki parlament przyjął odpowiednią ustawę, regulującą spłatę depozytów w ratach. Jednak wszystko rozbiło się o podpis prezydenta pod tekstem uchwalonej ustawy.

Prezydent uznał, że o zwrocie ponad 3,8 mld euro długu, winni współdecydować obywatele. Termin referendum został wyznaczony na 20 lutego 2010 r. Jak wynika z sondaży, większość Islandczyków jest przeciwna podpisaniu ustawy.



Tymczasem opinia międzynarodowa już naciska na władze Islandii, by te jak najszybciej wywiązały się ze swoich finansowych zobowiązań, grożąc nawet ekonomiczną izolacją wyspy. Pod znakiem zapytania staje też akcesja Islandii do UE.



Zamieszanie wokół zwrotu utraconych oszczędności Brytyjczyków i Holendrów, z pewnością nie wpływa korzystnie na wiarygodność finansową tego niewielkiego państewka. Decyzja prezydenta może doprowadzić do utraty zaufania do polityki zagranicznej Islandii na arenie międzynarodowej, a tym samym do pogłębienia kryzysu gospodarczego, panującego w tym kraju.


2010-01-07 - E. Zumbach

0

Komentarze do:
Prezydent Islandii posłuchał głosu narodu

Podobne artykuły i galerie