Rzecznik prasowy wałbrzyskiej Platformy Obywatelskiej Marek Rząsowski oznajmił w lokalnej telewizji, że nie ulega wątpliwości, iż jego ugrupowanie kupowało głosy. Niestety partia Donalda Tuska miała pecha i dała się przyłapać, co działacz PO podsumował pointą: "Matka bije Cygana nie za to, że kradł, ale za to, że dał się złapać".
Swoje zdanie na temat afery korupcyjnej związanej z kupowaniem głosów podczas wyborów samorządowych rzecznik przedstawił kilka dni temu w lokalnej Telewizji Wałbrzych. Zapytany przez dziennikarza o prokuratorskie zarzuty postawione byłemu działaczowi PO Stefanosowi Ewangielu bez zbędnych ceregieli oznajmił, że członkowie jego ugrupowania kupowali głosy, a dla usprawiedliwienia dodał, iż w podobny sposób postępowali kandydaci z innych partii.
Ponadto Marek Rząsowski ubolewał nad tym, że w korupcyjnym procederze konkurenci byli lepiej zorganizowani niż działacze Platformy Obywatelskiej. Tymczasem szefostwo rządzącej partii stara się przekonać opinię publiczną, że sprawa Stefanosa Ewangielu to incydent, a większa części członków PO jest uczciwa.