Barack Obama zapowiedział, że sektor finansowy ponownie będzie odgrywał dużą rolę w gospodarce Stanów Zjednoczonych. Jego pozycja będzie jednak słabsza niż do tej pory. Ograniczone zostanie kredytowanie najbardziej ryzykownych inwestycji.

 

Prezydent Obama zapowiedział, również, że nie chce, by każdy absolwent college-u uzdolniony matematycznie stawał się automatycznie jakąś odmianą handlowca.

 

- Część bezrobotnych, którzy normalnie szukaliby pracy w sektorze finansowym, będzie musiało przenieść się do innych sektorów gospodarki, na przykład do przemysłu - powiedział Obama. Wall Street pozostanie dużą i ważną częścią gospodarki amerykańskiej, jak miało to miejsce w latach 70 i 80 ubiegłego wieku.

 

Administracja Obamy zaproponowała w marcu szereg głębokich reform mających na celu ograniczenie i kontrolę ryzyka podejmowanego na Wall Street oraz usunięcie luk prawnych, aby w przyszłości nie dopuścić do nadużyć jakie doprowadziły do największego od 1930 kryzysu finansowego w USA.

 

Administracja Obamy postawiła sobie za cel poprawę zaufania do sektora finansowego, poprzez zwiększenie reżimu. Docelowo zagraniczny kapitał ma ponownie interesować się inwestowaniem w USA.

 

 

Utworzony zostanie system nadzorowania instytucji finansowych nieprowadzących działalności bankowej, w tym ubezpieczycieli, funduszy hedgingowych i spółek prywatnych. Ograniczane będzie działanie mogące zagrozić stabilności systemu finansowego. Duże firmy natomiast, będą musiały przechowywać większe rezerwy kapitałowe.

 

Obama zapowiedział skorzystanie z doświadczeń Kanady, która mniejszy nacisk nałożyła na regulacje prawne, a większy na efektywne funkcjonowanie instytucji finansowych.

 

Wypowiedź Baracka Obamy trafnie komentuje satyryczny rysunek z The Washington Post, opublikowany kilka dni wcześniej: