„Co nagle to po diable” mówi pewne znane polskie przysłowie i znaczy tyle co, jeśli się robi coś za szybko, to nie wychodzi to na dobre. Okazuje się, że pośpiech nie jest wskazany także, w trudnym procesie legislacji.
Powtarzany przez polityków w mediach od kilku dni koronny argument, że zmiana ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych musi być uchwalona i opublikowana w Dzienniku Ustaw do końca listopada, by zmiany podatkowe mogły wejść w życie od 1.01.2010 roku jest nieprawdziwy.
Jak donosi Gazeta Wyborcza - politykom podatek od zysków z gier hazardowych pomylił się z podatkiem dochodowym. Na gruncie konstytucji podatek nakładany na hazard może być zmieniany w ciągu roku, jest to bowiem podatek miesięczny, podobnie jak VAT.
Można go więc zmieniać w zasadzie w dowolnej chwili, pamiętając jednak o tym, że zmiana musi być poprzedzona odpowiednim vacatio legis oraz że nie może być wprowadzona z mocą wsteczną.
Inaczej jest tylko z podatkami dochodowymi, które są podatkami rocznymi. Tu faktycznie zmiany na dany rok muszą być ogłaszane przed końcem roku poprzedzającego, najpóźniej do końca listopada.
Przeczytaj także: Legalny hazard tylko w kasynach? »Posłowie już nie muszą tak bardzo spieszyć się z nową ustawą o grach. Ze strony opozycji i PSL daje się coraz częściej słyszeć głos, że pośpiech nie jest wskazany. W końcu prawo stanowione w Polsce powinno z założenia służyć obywatelom jak najdłużej, a nie tylko zaspokajać tymczasowe zachcianki ustawodawcy na wprowadzenie restrykcyjnych zmian w prawie.
Jednak Platformie Obywatelskiej i tak będzie zależało na jak najszybszym uchwaleniu ustawy. Posłowie chcą wykorzystać sprzyjający klimat i poparcie innych klubów parlamentarnych dla radykalnego zaostrzenia przepisów w ustawodawstwie hazardowym.
Z pewnością teraz jeszcze bardziej dojdą do głosu lobbyści, którzy mają dodatkowy argument, ażeby opóźniać prace sejmowe nad ustawą.
