Resort pracy chce, by co najmniej połowa zarejestrowanych bezrobotnych znalazła zatrudnienie. W wypełnieniu tego ambitnego postanowienia mają pomóc nowe instrumenty do walki z bezrobociem. Jedna z najważniejszych zmian to wprowadzenie doradcy klienta, który będzie pracował zarówno z bezrobotnym, jak i z pracodawcami - podała Agencja Informacyjna Newseria.
Ponadto resort zamierza zlecać część zadań urzędów pracy firmom prywatnym. - Chcemy, aby publiczne służby zatrudnienia mogły także zlecać aktywizację tych grup, które wymagają bardzo szerokiego wsparcia, prywatnym agencjom. Właśnie uruchomiliśmy taki pilotaż - mówi wiceminister pracy Jacek Męcina.
Pilotażowy program ruszy w bieżącym miesiącu w trzech województwach (dolnośląskim, mazowieckim i podkarpackim) i obejmie blisko 3 tysiące bezrobotnych. Połowa z nich należy do grupy długotrwale bezrobotnych. Na realizację tego programu przeznaczono 30 milionów złotych z Funduszu Pracy.
Wiceminister twierdzi, że takie rozwiązanie od dwóch dekad sprawdza się na Wyspach Brytyjskich. - Dając tę swobodę chcemy jednocześnie wprowadzić nowoczesne metody pracy z bezrobotnymi. Przede wszystkim profilowanie, od dawna stosowane w wielu krajach UE, ma odpowiedzieć na pytanie, jakiego wsparcia potrzebuje poszczególna osoba bezrobotna ze względu na swój poziom kwalifikacji, ale jednocześnie, jaką motywację ma do tego, żeby znaleźć zatrudnienie - podkreśla Męcina.
Ponadto resort uruchomi specjalny Program Aktywizacji i Integracji. W jego ramach długotrwale bezrobotny przez 10 godzin w tygodniu będzie wykonywał prace społeczne, a kolejne 10 godzin poświęci na zajęcia integracyjne. Po dwóch miesiącach główny zainteresowany będzie decydował, czy jest gotowy wrócić na rynek pracy, czy potrzebuje dalszej pomocy. Ponadto ministerstwo chce wprowadzić rankingi urzędów pracy i nagradzać najbardziej efektownych urzędników.
Mam wrażenie że zarobią na tym tylko urzędy a ludzie jak byli bezrobotni tak będą
