Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS) liczy na to, że agencje zatrudnienia zaktywizują bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy. Na pilotażowy projekt przeznaczyło 2 miliony złotych. Przetarg w październiku ubiegłego roku wygrała firma Randstad, która otrzymała z gdańskiego urzędu pracy losowo wytypowaną grupę 300 bezrobotnych.
Do tej pory udało się doprowadzić do zatrudnienia niespełna 10 osób. Agencja przyznaje, że największym problemem jest zmotywowanie bezrobotnych do pracy, co jest szczególnie trudne w przypadku długotrwale bezrobotnych oraz matek wracających do pracy.
Agencja za każdy dzień pracy bezrobotnego otrzymuje wynagrodzenie. Stawka wynosi od 11 do 23 złotych. Maksymalnie może zainkasować 6,5 tysiąca złotych za osobę. Zakończenie projektu przewidziano na maj 2012 roku.
Jeśli agencji nie uda się doprowadzić do zatrudnienia bezrobotnych, poniesie straty. W przypadku, gdy projekt zakończy się sukcesem, resort pracy będzie miał podstawy do tego, by wszystkie urzędy mogły przekazywać bezrobotnych agencjom. Podobne rozwiązanie sprawdza się na przykład w Wielkiej Brytanii – twierdzi Dziennik Gazeta Prawna.
Tez bym nie chcial pracowac za 1,2zl jak mozna z zasilkow podobna kwote uzbierac.
dalej psujmy bezrobotnych zasilkami !!! odciąc od zasiłków a głód ich zmusi wziąść się do pracy
Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze nie widać choćby promyka nadziei na zmianę.
Ja się nie dziwie. Sam jakiś czas byłem zarejestrowany... Generalnie system jest taki, że na maksa upierdliwy jest... Każda umowa zlecenie czy inna działalność zarobkowa wymusza na człowieku przyjście tam wyrejestrowania/zarejestrowanie... co jak wszyscy wiedzą trwa i trwa... Człowiek ma zlecenie na 8 h... a te pierdły załatwia 2 h + dojazd... To sprawia, że albo ludzie robią na lewo... albo olewają takie zlecenia bo im się nie chce... Wystarczy pójść tam i postać w kolejkach i posłuchać rozmowy telefoniczne czy między sobą... i od razu widać, ze większość pracuje gdzieś tam.. ale zwyczajnie robią to nielegalnie... bo zasiłek + słaba praca... to ciekawa pensja.. a tak... No ale cóż... ja to się zawsze zastanawiam jak patrzę na miejscowych pijaczków, skąd oni zawsze mają na to piwo... ;]