Logo

Złe dane z Europy zostały przeoczone

Dobra passa w danych o aktywności niestety zatrzymała się na Chinach. Wskaźniki dla Europy nie tylko nie pokazały poprawy koniunktury, ale zasygnalizowały jej wyraźne pogorszenie. Wskaźniki PMI obniżyły się zarówno w przypadku przemysłu, jak i usług do blisko 47 pkt., co oznacza pogłębiający się spadek aktywności. Dane pokazują zatem, iż zawirowania na rynkach i napięcia w europejskim sektorze bankowym znalazły przełożenie na realną gospodarkę – w innych częściach globu napięcia te były mniejsze i stąd m.in. obserwowane lekkie ożywienie aktywności w USA i w Chinach.

Rynek nie zareagował jednak na te niepokojące dane. Pod pretekstem dobrych wyników spółki Caterpillar rajd na rynkach akcji trwał w najlepsze, zyskiwało również euro (choć już mniej, a na rynkach walut wschodzących optymizm był jeszcze mniejszy). Rynki ciągle żyją nadzieją, iż po środzie temat kryzysu zadłużenia zniknie z ich radaru (a może być wręcz przeciwnie, jeśli powróciłby temat amerykańskiego ratingu).
Przeczytaj także: Radż Radżaratnam - miliarder skazany za wykorzystanie poufnych danych » Europejskie parkiety, w tym warszawski, zyskują mniej niż amerykański ze względu na różnicę w danych, jednak nawet tu udało się bykom zdobyć kolejne terytorium. Notowania kontraktów na WIG20 testowały wczoraj na zamknięciu pierwszy ważny opór w okolicach 2390 pkt. Kolejny jest o 60 pkt. wyżej. Jakkolwiek paliwo dla tych wzrostów może się kończyć, sygnałem odwrócenia będzie dopiero przełamanie przyspieszonej linii trendu poprowadzonej po ostatnich minimach.



Ceny miedzi wzrosły w ciągu ostatnich trzech dni o niemal 1000 dolarów za tonę. W dużym stopniu jest to efekt globalnej poprawy nastrojów, która początkowo omijała rynki metali przemysłowych. Jednak rosnące nadzieje na zażegnanie kryzysu w Europie (nawet jeśli są na wyrost), jak i seria lepszych danych z USA zasiały wiarę w powrót ożywienia gospodarczego, co miałoby dla tych rynków zbawienne znaczenie.



Taka wizja wydaje się bardzo optymistyczna, jednak tak długo jak nastroje nie popsują się istnieje szansa na pokonanie oporu (7600-7650), do którego właśnie dotarła cena, szczególnie po publikacji nadspodziewanie dobrego indeksu PMI z Chin. A to z technicznego punktu widzenia oznaczałoby możliwość zrealizowania się formacji podwójnego dna z poziomem docelowym aż 8600 USD.



Jakkolwiek takie wzrosty wydają się mało prawdopodobne z fundamentalnego punktu widzenia, przykład kontraktów na S&P500 pokazał nam, iż aktywacja zleceń obronnych powyżej ważnego poziomu może doprowadzić do sporego ruchu wzrostowego. O ile nastroje na globalnych rynkach nie zmienią się, tak może być też w przypadku miedzi.



Dziś kluczową publikacją makro będzie indeks nastrojów Conference Board (16.00, konsensus 46,5 pkt.). Godzinę wcześniej poznamy dane o cenach domów w amerykańskich metropoliach. W Polsce o 10.00 dane o sprzedaży detalicznej (nasza prognoza to 11,4%), zaś w Kanadzie o 15.00 decyzja banku centralnego (zmiany w polityce monetarnej nie są spodziewane). Można spodziewać się też rosnącej fali spekulacji przed jutrzejszym szczytem UE.



W najlepsze trwa sezon wyników (dziś wyniki m.in. Amazon, 3M i Xeroxa) – w tym tygodniu raporty kwartalne publikuje aż 192 spółek z indeksu S&P500. Wyniki zaczynają publikować też europejskie spółki.


2011-10-25 - Przemysław Kwiecień

0

Komentarze do:
Złe dane z Europy zostały przeoczone

Podobne artykuły i galerie