Do tego, że warto pomnażać swój kapitał, z pewnością nikogo przekonywać nie trzeba. Wytrawny inwestor może to uczynić za pomocą giełdy. Dla osób preferujących mniejsze ryzyko, alternatywą okażą się sztabki złota, czy obligacje.
Nie każdy natomiast wie o tym, że zarabiać możemy także na wybranych gatunkach wina inwestycyjnego, a także na whisky. Inwestycje w trunki są w zasadzie niezależne od ryzyka giełdowego. Stwarzają przy tym inwestorowi, potencjalnie rzecz biorąc, dobre perspektywy zarobku. Nie mniej jednak również i one nie są całkowicie wolne od ryzyka.
Podejmując decyzję o zainwestowaniu w wino, inwestorzy dokonują jego zakupu niemalże na etapie zbioru winorośli. Następnie wino leżakować musi jeszcze przez kilka lat w beczce, a następnie w butelkach. Dokładne parametry trunku, znane więc będą dopiero po ukończeniu produkcji. Tym samym podstawowe ryzyko inwestora, wiąże się tu właśnie z niewiedzą co do jakości finalnego wyrobu.
Zwrot inwestycji na winie, może sięgnąć nawet 300 proc. w przeciągu 5-8 lat. Ale jeśli nie będziemy mieć dużo szczęścia, zarobimy ledwie kilkanaście procent. Poza szczęściem, niezbędna inwestorowi jest także profesjonalna wiedza, aby dokonać właściwego wyboru gatunku. Znakomita większość win przeznaczanych do celów inwestycji, pochodzi z francuskiego regionu Bordeaux. Ale nawet tutaj, liczą się tylko wybrane gatunki kilkudziesięciu win.
Ostatnio bardzo modne stają się również inwestycje w whisky. Lokując pieniądze w szkocką whisky, można oczekiwać zwrotu inwestycji na poziomie 15 do 30 proc. w przeciągu jednego roku. Także tutaj obowiązuje stara zasada, że najwyżej ceni się trunki, których jest mało na rynku, np. whisky typu single malt, stanowiąca jedynie 0,2 proc. światowej produkcji.
Inwestować w trunek możemy poprzez pośredników. Wówczas otrzymujemy jedynie certyfikat, potwierdzający dokonanie zakupu. Natomiast wino, czy whisky, wystawiane jest na sprzedaż za pośrednictwem brokerów, na rynku kolekcjonerskim.
Poza trunkami inwestować można też w dzieła sztuki znanych i uznanych twórców. Ich wartość zawsze będzie pewna i nie spadnie poniżej pewnego pułapu.
Dla koneserów ciekawą propozycją mogą okazać się inwestycje w znaczki pocztowe, monety kolekcjonerskie, płyty winylowe, czy autografy. Jednak o cenie rynkowej tych przedmiotów, w znacznej mierze decydują gusta i upodobania indywidualnych kolekcjonerów. Trudniej więc znaleźć odpowiedniego kupca, gotowego zapłacić satysfakcjonującą cenę.
Zakup dzieł sztuki, czy trunków inwestycyjnych nie powinien być traktowany, jako główne źródło inwestowania. Natomiast wszelkie alternatywne lokaty kapitału, z pewnością stanowią ciekawe uzupełnienie portfela inwestycji.
