To pierwsza tego typu sprawa w całym kraju. Niedawno stanął przed sądem mężczyzna oskarżony o to, że jego pies… szczeka. Przeszkadzało to sąsiadce Sławomira M. Tymczasem podczas postępowania sądowego, radni wycofali przepis, który był podstawą oskarżenia Łodzianina.
Spór z sąsiadką pana Sławomira toczył się już od dawna. Kobiecie przeszkadzało to, że całymi dniami pies jej sąsiada szczeka, tym samym zakłócając panujący wokół spokój. Takie też zgłoszenie dostali strażnicy miejscy i zainteresowali się sprawą. „Kłopotliwy” sąsiad miał tłumaczyć się w sądzie.
Sprawa oskarżonego o to, że jego pies szczeka była pierwszą tego typu w Polsce. Jeszcze z jednego powodu. Podczas trwania procesu okazało się, że doszło do zmian w przepisach, które wcześniej obowiązywały w Łodzi. Jeden z nich został usunięty, dlatego strażnik, który został wezwany do zakończenia sporu w zeszłym roku, poprosił wczoraj, by Sławomira M. uniewinniono. Tak też się stało. Wczoraj został on oczyszczony z zarzutów zakłócania spokoju. Tymczasem sędzia uzasadniając wyrok powiedział, że pies ma prawo szczekać.
Wyrok sadu w Lodzi dotyczacy uciazliwie/bezzasadnie szczekajacego/zaklocajacego spokoj psa jest beznadziejny!!!!Nalezy odroznic "szczekniecie"psa od powyzszych slow!Zycze Sadowi otoczenia takich psow.I to od 3 lat.Jak Sad nie doswiadczy to sie nie przekona!!!Wyrok godny pozalowania!!
"Tymczasem sędzia uzasadniając wyrok powiedział, że pies ma prawo szczekać".TAK.A ludzie do SPOKOJU!!!
Rachwol, myślisz? Wydaję mi się, że nie. Jak niby mamy uspokoić psa, który szczeka? Jest to zwierzę i trzeba mieć trochę wyrozumiałości, jak ów sędzia. Nie jak połowa ludzi woda w głowie i nic poza tym. Szczeka to szczeka, mi tam zwierzęta nie przeszkadzają.
Zwierzaki takie już są i nic na to nie poradzimy, żaden przepis nie zakaże im szczekania, miałczenia i bóg wie czego jeszcze.