Firma szyfrująca połączenia telefoniczne m.in. prezydenta, premiera czy innych ważnych osobistości w kraju ma kłopoty. Może to oznaczać, że system szyfrujący nie będzie już bezpieczny. Ale nie tylko.
System „Sylan” miał być najlepszym w Polsce. Codziennie korzystał z niego Lech Kaczyński, chcąc porozmawiać z innymi politykami. Wiedział, że wszystko, co przekaże w rozmowie telefonicznej będzie poufne. „Sylan” skutecznie szyfrował każde słowo.
Jednak dzisiejsze połączenia z telefonów stacjonarnych, m.in. z innymi prezydentami albo dyplomatami z zagranicznych placówek stoją pod znakiem zapytania. Firma produkująca system kodowania ma poważne kłopoty finansowe.
TechLab - wynalazca „Sylana” – pożyczył pieniądze od firmy Biatel. Wtedy to „Sylan” trafił pod zastaw. Innymi słowy dokumentacja bezpiecznych, szyfrowanych połączeń telefonicznych znalazła się w firmie Biatel. ABW nie wyklucza, że mogło już dojść do zapoznania się z tymi dokumentami, dlatego rozpoczęła dochodzenie.