"Rzeczpospolita" poinformowała o wznowieniu egzekucji potężnego długu Polskiego Stronnictwa Ludowego, który powstał w wyniku błędów w prowadzeniu kampanii wyborczej z 2001 roku. Skarbówka oznajmiła, że pójdzie partii Waldemara Pawlaka na rękę – podała PAP.
Chodzi o rozliczenie kampanii wyborczej z 2001 roku, na które nie przystała Państwowa Komisja Wyborcza, a sąd nakazał PSL zwrot pieniędzy z odsetkami. Jeśli ludowcy musieliby zwrócić całość, ich majątek uszczupliłby się o ponad 18 milionów złotych. Chcąc tego uniknąć ugrupowanie Pawlaka skierowało do Trybunału Konstytucyjnego skargę na zapisy ordynacji wyborczej.
TK najpierw odmówił jej przyjęcia. Później PSL się odwołało. - 14 września Trybunał Konstytucyjny w składzie trzech sędziów nie uwzględnił zażalenia PSL na odmowę przyjęcia skargi konstytucyjnej. To koniec tej sprawy przed TK – oznajmiła Grażyna Grzegorska-Wolin z Zespołu Prasy i Informacji TK.
"Rzeczpospolita" donosi, iż konieczność uregulowania długu została zawieszona na czas rozpoznania sprawy przez Trybunał. Teraz jednak zawieszenie dobiegło końca. Mirosław Kucharczyk z Izby Skarbowej w Warszawie przyznał, że procedury dotyczące egzekucji długu PSL ruszyły, ale natychmiastowe ściągnięcie całej kwoty nie wchodzi w grę. - Tryb administracyjny wymaga czasu – oznajmił urzędnik.
Kucharczyk podkreślił, że egzekucja będzie prowadzona "w trybie jak najmniej uciążliwym dla zobowiązanego". Pełnomocnik PSL w postępowaniu przed TK Józef Szczepanik przyznał: "piłeczka jest po stronie Ministerstwa Finansów, do którego zwróciliśmy się o rozłożenie kwoty głównej na raty oraz umorzenie odsetek". - Na razie nie zajęło ostatecznego stanowiska w tej sprawie – dodaje. Pytany skąd ludowcy zamierzają wziąć pieniądze na oddanie długu, stwierdził, że "scenariusze zależą od decyzji ministra".
