Rzecznik Praw Obywatelskich, Janusz Kochanowski (na zdjęciu, oczywiście ten z prawej), zaskarżył do TK zapis o 32-procentowej stawce podatku dla zarabiających ponad 85,5 tys. zł rocznie.

W opinii RPO wyższa stawka nie jest fair, ponieważ sytuacja materialna kogoś, kto zarabia 84 tys.zł rocznie nie różni się od sytuacji materialnej osoby zarabiającej 86 tys.zł rocznie.

Kochanowski twierdzi również, że jeżeli pracownik przekroczy próg dochodów w wyniku zdobycia premii, to dostanie mniej pieniędzy niż osoba, która premii nie otrzymała (a więc i była mniej efektywna)... czyli nie opłaca się być efektywnym...
 

Warto zaznaczyć, że 32-procentowa stawka naliczana jest od nadwyżki ponad te 85,5 tys. zł. RPO może o tym nie wiedzieć.

Z drugiej strony jednak - przedsiębiorcy mają stawkę liniową już od wielu lat, zatem teoretycznie należy się ona również pracownikom etatowym.

Decyzję RPO umotywowały pogłoski o planowanym przywróceniu 40-procentowej stawki podatku dochodowego dla osób najlepiej zarabiających. RPO ma nadzieję, że dzięki złożonej skardze nie tylko wykluczy podwyżkę podatku dla najbogatszych, ale w przyszłości wyrówna stawkę dla wszystkich podatników.
 

Nie jest to pierwszy przebłysk geniuszu RPO. Już wcześniej walczył o wyrównanie wieku emerytalnego w KRUS dla kobiet i mężczyzn oraz zmianę niesprawiedliwego systemu ściągania należności za abonament telewizyjny (ci co zapłacili choć raz i przestali płacić - byli ścigani, ci którzy nigdy abonamentu nie płacili - bezkarni).
 

Najnowszy pomysł RPO jest szalenie atrakcyjny, trzymamy kciuki, by wniosek przeszedł. Dodamy tylko, że zarabiający mniej niż 3.091 zł rocznie korzystają ze zwolnienia z podatku, a to też jest przecież przejawem dyskryminacji najlepiej zarabiających!