Premier Włoch Silvio Berlusconi - mimo skandali, których był głównym bohaterem - może uznać ubiegły rok za co najmniej udany. Szef włoskiego rządu niemal dwukrotnie pomnożył swoje dochody - z 23 milionów do 40 milionów euro. Taki rezultat czyni go najlepiej zarabiającym politykiem Italii.
Z opublikowanej w poniedziałek deklaracji wynika, że fortuna włoskiego premiera składa się z siedmiu mieszkań w Mediolanie, nieruchomości w mieście Lesa w prowincji Novara oraz posiadłości na wyspie Antigua na Morzu Karaibskim.
W sprawozdaniu Berlusconi ujawnia także, że w 2010 roku nie wydał ani centa na zakup samochodu, jachtu czy akcji.
Tymczasem włoska gazeta "Corriere della Sera" twierdzi, że szef tamtejszego rządu nie oszczędzał na kobietach i adwokatach.
Na prezenty dla młodych pań wydał prawie 600 tysięcy euro, a usługi prawników kosztowały go ponad 700 tysięcy euro. Tym ostatnim Berlusconi w minionym roku dostarczył sporo pracy – rozwiódł się z żoną, został oskarżony o powiązania z mafią, korzystanie z usług nieletnich prostytutek oraz korupcję.
Wczoraj premier Włoch po raz pierwszy od ośmiu lat stawił się w sądzie, gdzie rozpoczęła się rozprawa w sprawie oszustw finansowych w jego firmie Mediaset.
