Jeden z największych browarów świata ma kłopoty ze sprzedażą swoich wyrobów w Europie i Ameryce Południowej. SABMiller przyznaje, że to dopiero początek kłopotów, gdyż dotknięci kryzysem konsumenci na rozwiniętych rynkach oszczędzają na ulubionych trunkach.
Drugi na świecie wytwórca piwa ogłosił 11-procentowy wzrost dochodów i przyznał, że sprzedaż w Europie i Ameryce Północnej jest i będzie trudna. Zdaniem dyrektora zarządzającego grupy Graham Mackay przyczynami takiego stanu rzeczy są wysokie ceny składników używanych do produkcji oraz sytuacja ekonomiczna.
- Myślę, że problemy Europy i Ameryki znajdują odbicie w sytuacji na rynku. Jednocześnie bardzo szybko rosną w siłę inne wschodzące rynki - w Afryce, Ameryce Łacińskiej, Azji, a nawet Południowej Afryce - oznajmił Mackay. Ponad 80% przychodów SABMillera pochodzi z rynków wschodzących. Pozwoliły one wyrównać straty w mniej intratnych regionach.
Firma wciąż poszukuje nowych kontrahentów. We wrześniu nabyła australijski browar Fosters za nieco ponad 10 miliardów dolarów. W październiku zmieniła swój biznes w Rosji i na Ukrainie na udziały tureckiego wytwórcy piwa. Natomiast niedawno poinformowała o nowych inwestycjach w Afryce i Peru, których wartość ocenia na 600 milionów dolarów.
SABMiller zanotował wzrost wpływów o 10% - do 15,7 miliarda dolarów, a zyski operacyjne wyniosły 2,7 miliarda - czytamy na portalu Onet.pl
