Dziennik "Rzeczpospolita" dotarł do planów deregulacyjnych rządu, o których wspomniał w expose premier Donald Tusk. Wynika z nich, że 50% regulowanych zawodów zostanie otwartych - dostępu do kariery nie będą blokować organizacje branżowe. Zdaniem Kazimierza Sedlaka z firmy Sedlak&Sedlak likwidacja tych regulacji może zwiększyć zatrudnienie o 15-20% w poszczególnych profesjach.
W myśl rządowych założeń na koniec studiów absolwenci będą zdawać specjalne egzaminy państwowe, które automatycznie dadzą im prawo rozpoczęcia kariery w zawodach regulowanych. Będzie to dotyczyć między innymi architektów, inżynierów czy urbanistów.
Przeczytaj także: Polacy cenią dobrą atmosferę w pracy » Takie rozwiązanie ma otworzyć dostęp do około 160 regulowanych profesji. W naszym kraju jest ich aktualnie 380, najwięcej w Europie. Z informacji uzyskanych przez "Rzeczpospolitą" wynika, że dla około 70 zawodów - między innymi pośrednika nieruchomości czy przewodnika - pozostaną określone jedynie wymagania formalne, bez konieczności komisyjnej weryfikacji wiedzy.
