Rozpoczęcie budowy wymagało pierwszej transzy pieniędzy - 600 mln zł i... podpisu Rostowskiego.
Koncesjonariusz budowy odcinka z Gdańska do Torunia, Gdańsk Transport Company (GTC), do tej pory oddał do użytku tylko 90 km autostrady, pomiędzy Gdańskiem i Grudziądzem.
Koncesjonariusz budowy odcinka z Gdańska do Torunia, Gdańsk Transport Company (GTC), do tej pory oddał do użytku tylko 90 km autostrady, pomiędzy Gdańskiem i Grudziądzem.
Prace na kolejnym odcinku wymagały zgody Jacka Rostowskiego na finansowanie dla tego odcinka trasy, by uruchomić pierwsze transze pieniędzy z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, Nordyckiego Banku Inwestycyjnego oraz Szwedzkiej Korporacji Kredytów Eksportowych. Te banki zgodziły się pożyczyć na budowę trasy 1,07 mld euro.
Opieszałość skarbnika państwa groziła tym, że GTC straci sezon budowlany, przez co trasa z Grudziądza do Torunia nie zostałyby oddana przed 2012 rokiem.
Ostatecznie Rostowski podpisał odpowiednie dokumenty 30 czerwca. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk skierował już do banków finansujących budowę wniosek o wypłatę pierwszej transzy w wysokości ponad 600 mln zł. Środki powinny wpłynąć na konto GTC najdalej za dwa tygodnie.
Zarówno Grabarczyk, jak i doradca zarządu GTC Aleksander Kozłowski są zdania, że te pieniądze powinny pozwolić zakończyć budowę do końca 2011 roku.
- Wreszcie możemy budować pełną parą. Termin oddania autostrady nie jest zagrożony - mówi Aleksander Kozłowski.
Na odcinku z okolic Grudziądza do Torunia nawet dziury w ziemi jeszcze nie ma. Natomiast A1 Rusocin - Swarożyn to dowód, że jest na co czekać:
Rekordowo wysokie wydatki na budowę dróg i autostrad w 2010 r.
Wyższe opłaty za przejazd autostradą A4
Holendrzy zapłacą za każdy przejechany kilometr
Bank PKO BP bez prezesa
Podnoszenie podatków odpada
Sejm - Rostowski zostaje w rządzie
