"Dziennik Gazeta Prawna" donosi, iż fundusz Ascendis FIZ Inmedica rozważa kupno placówek medycznych. W jego ślady mają zamiar pójść podmioty nie tylko z naszego kraju, ale i z zagranicy. Zainteresowanie polskim rynkiem medycznym powodowane jest szybkim rozwojem branży - prywatna ochrona zdrowia notuje co roku 10-procentowy wzrost usług. – Obecnie kilka zagranicznych funduszy bada możliwości inwestowania w sektor ochrony zdrowia w Polsce – przyznaje Bartosz Krawczyk z firmy doradczej Deloitte.
- Naszym zdaniem rynek prywatnej opieki medycznej będzie szybko rosnąć, bo rosną potrzeby i oczekiwania Polaków, których system publiczny nie jest w stanie spełnić – twierdzi Agnieszka Gajewska z Ascendis FIZ Inmedica. Według niej sektor będzie się konsolidował, co wpłynie na jego lepszą efektywność.
Fundusze decydują się na inwestycje, by podnieść jakość i wartość szpitali, a następnie sprzedać je z zyskiem. Dzięki takiemu postępowaniu zyskują również pacjenci, gdyż w placówkach pojawia się np. nowoczesny sprzęt. Publiczne szpitale, mimo że korzystają ze wsparcia samorządów, Unii Europejskiej i czasem rządu, coraz częściej zostają w tyle pod względem nowoczesnych technologii – czytamy w "DGP".
W prywatnej ochronie zdrowia najszybciej rozwija się sektor ambulatoryjny, czyli przychodnie i gabinety. Inaczej prezentuje się sytuacja szpitali, ponieważ większości pacjentów nie stać na zapłacenie kilku czy kilkunastu tysięcy złotych za zabieg. Poza wyjątkami (np. chirurgia plastyczna) placówki te działają dzięki kontraktom z Narodowym Funduszem Zdrowia. NFZ natomiast znajduje oszczędności za sprawą chirurgii jednego dnia, która jest specjalnością placówek niepublicznych