Brytyjska grupa IPF - właściciel Providenta, drugiego największego niebankowego pożyczkodawcy w Polsce - w pierwszym kwartale zarobiła przed opodatkowaniem równowartość 37 mln złotych. Sam Provident oznajmił, że jego pożyczki jest coraz łatwiej uzyskać.
Provident to prywatna instytucja finansowa, trudniąca się udzielaniem pożyczek przede wszystkim w krajach tzw. Nowej Europy. Przedsiębiorstwo ma 2,22 mln klientów w Polsce, na Węgrzech, w Czechach, na Słowacji i w Bułgarii. W naszym państwie ma status drugiej największej firmy pożyczkowej (po SKOK-ach). Ponadto jako jedyny duży pożyczkodawca oferuje domową obsługę klientów, przy czym jego pożyczki należą do bardzo drogich - oprocentowanie sięga 80-90 proc. w skali roku.
Grupa IPF, spółka-matka Providenta, oznajmiła właśnie, że w pierwszym kwartale jej zysk przed opodatkowaniem osiągnął poziom 8,3 mln funtów, czyli równowartość ok. 37 mln zł. Sporą część tej kwoty ustanowili polscy klienci, gdzie firma zarobiła 5,4 mln funtów przed opodatkowaniem. W Czechach i na Słowacji kwartalny zysk Providenta wyniósł w sumie 7,4 mln funtów, a na pozostałych rynkach firma odnotowała straty.
Provident oznajmił w komunikacie, że zmienił swoje podejście do pożyczkobiorców. Firma złagodziła restrykcje udzielania klientom pożyczek, przystając na nieco wyższe ryzyko. Na wszystkich rynkach, na których działa Provident, w pierwszym kwartale 2011 r. liczba klientów wzrosła łącznie o 15 tys. osób, zaś wartość pożyczek - o 9% - poinformował portal wyborcza.biz.
