"Dziennik Gazeta Prawna" podkreśla, że zaostrzenie regulacji wobec kierowców łamiących przepisy odbije się na ich pracodawcach. Aby uczestniczyć w kursie reedukacyjnym, konieczne będzie zwolnienie się z pracy.
Obecnie trwają prace nad nowym rozporządzeniem ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w sprawie kursu reedukacyjnego w zakresie bezpieczeństwa ruchu drogowego. W myśl opracowanych przepisów na dodatkowy kurs mają trafiać osoby, które przekroczyły limit 24 punktów karnych. Po odbyciu takiego szkolenia konto kierowcy wyzeruje się, jednak przez następne pięć lat każde przekroczenie rocznego limitu będzie oznaczało utratę uprawnień.
Kurs ma być dłuższy (cztery dni, 28 godzin zajęć) i droższy niż aktualne szkolenia, w czasie których można pozbyć się 6 punktów karnych (500 zł zamiast 300 zł). Komentatorzy podkreślają, że problem leży w tym, iż kurs ma się odbywać wyłącznie w dni powszednie. Zdaniem Ministerstwa Transportu będzie to dodatkowa uciążliwość dla osób skierowanych na to szkolenie.
Faktycznie będzie to utrudnienie także dla pracodawców, którzy na ten czas stracą pracownika. Zdaniem ekspertów permanentne problemy z absencją zatrudnionych mogą mieć przede wszystkim firmy transportowe, których kierowcy z założenia są bardziej narażeni na punkty karne.
