Dotychczasowe wpadki z ogłaszaniem kolejnych dat wprowadzenia euro do Polski, przekonały władzę, że o nowej walucie najlepiej mówić jak najmniej.
Zdaniem Dziennika Gazety Prawnej, urzędnicy chcą, aby konkretna data była ogłoszona dopiero wtedy, gdy nabiorą pewności, że tym razem nie dojdzie do falstartu. Zamiast daty jest harmonogram działań, które mają być wykonane przed przyjęciem euro i po nim.
Według rządowego planu, 12-14 miesięcy przed przyjęciem europejskiej waluty zostaną wydrukowane polskie banknoty euro, które trafią do banków komercyjnych przed dniem zero.
Mimo iż w oficjalnych dokumentach dat nie będzie, urzędnicy zdradzają, że najbardziej realny wydaje się 2015 rok. Jednak zanim to nastąpi Polska musi m.in. obniżyć gigantyczny deficyt budżetowy, który powinien zejść z obecnych 8 do 3 procent PKB.