Tylko połowa zarejestrowanych bezrobotnych po stażu znajduje pracę. Odsetek ten jest taki sam od lat i nie rośnie mimo zwiększenia wydatków na aktywizację – poinformował "Dziennik Gazeta Prawna", powołując się na dane Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.
MPiPS przeprowadziło badania efektywności instrumentów aktywizujących osoby pozostające bez pracy. Mimo przeznaczenia w ubiegłym roku na ten cel rekordowo aż 6,4 mld zł, dzięki udziałowi w stażach, szkoleniach czy w pracach interwencyjnych zatrudnienie zyskało tylko co drugi bezrobotny.
Dziennik podkreśla, że wskaźnik efektywności aktywizacji zawodowej od kilku lat utrzymuje się na poziomie około 50%. Jest on niższy niż w innych państwach UE, gdzie sięga blisko 70%. Warto zaznaczyć, że kraje Unii mają lepszą efektywność w znajdowaniu pracy bezrobotnym, choć posługują się tymi samymi instrumentami, jakie stosuje się w Polsce.
Zdaniem Wiktora Wojciechowskiego z Forum Obywatelskiego Rozwoju dane resortu są zbyt optymistyczne i mogą być zawyżone. - Resort wskazuje odsetek bezrobotnych, którzy podjęli pracę w okresie do trzech miesięcy od ukończenia szkolenia lub stażu. To za krótko, aby rzetelnie ocenić skuteczność aktywizacji. Po roku wiele z tych osób znów może być bez pracy - przekonuje.
Julian Zawistowski z Instytutu Badań Strukturalnych twierdzi, że staże czy szkolenia, które mają aktywizować bezrobotnych, często dają odwrotny skutek. - Zdarza się, że przedsiębiorcy zwalniają pracownika, by na jego miejsce przyjąć bezrobotnego na staż finansowany przez urząd pracy - podkreśla.