Logo

Pensje nauczycieli rujnują gminne budżety

Aż 90% pieniędzy z subwencji oświatowej gminy przeznaczają na nauczycielskie pensje. Z tego powodu nie są w stanie realizować innych zadań związanych z edukacją – poinformował "Dziennik Gazeta Prawna". Ponadto w nadchodzącym roku szkolnym szykują się podwyżki wynagrodzeń o 7%, w myśl których np. nauczyciel dyplomowany będzie inkasował średnio ponad 4,8 tys. zł, a w nastepnym roku - 5 tys. zł.

Pensje nauczycieli rujnują gminne budżety Pensje nauczycieli rujnują gminne budżety

Z badań gazety przeprowadzonych w 80 gminach wynika, że głównym kłopotem oświaty nie jest brak środków, ale nieracjonalne ich wydawanie. W 2011 roku z państwowej kasy trafi do gmin łącznie 36,9 mld zł subwencji oświatowej - o 10,2 mld zł więcej niż 5 lat wcześniej. Jednak wzrost ten nie przekłada się na jakość i warunki edukacji, gdyż pochłaniają go nauczycielskie pensje.

Pensje nauczycieli rujnują gminne budżety Pensje nauczycieli rujnują gminne budżety

- Wraz z kolejnymi podwyżkami automatycznie wzrastają dodatki nauczycielskie, m.in. motywacyjne i funkcyjne. W ten sposób zapewniamy średnie płace gwarantowane przez ustawę – mówi Barbara Froehlich z Urzędu Miasta Bydgoszczy. Gminy skarżą się, iż nie mają sposobności obniżania wydatków, gdyż nie mogą wpływać na wysokość pensji oraz czas pracy pedagogów, które odgórnie reguluje Karta nauczycielska.

Gazeta przypomina, że nie powiodła się próba przyznania samorządom większej swobody w zarządzaniu szkołami - rządowy pomysł liberalizacji Karty został zablokowany przez związki zawodowe.

Pensje nauczycieli rujnują gminne budżety Pensje nauczycieli rujnują gminne budżety

2011-08-29 - D. Pęgiel

4

Komentarze do:
Pensje nauczycieli rujnują gminne budżety

Maniek1 2011-08-29 22:54

Szkoda ze u mnie w szkole nie bylo takich nauczycielek jak na zdjeciach :)

darooo 2011-08-29 22:58

Z takimi nauczycielkami nie wiem, czy bym dal rade skoncentrować sie na nauce ;p

milanista 2011-08-30 13:14

Nauczycielki fajne, to prawda. Ale mnie ten zawód irytuje. Ludzie mają fajną prace i jeszcze narzekają. Mało pracują, wymyślają, że mają dodatkową pracę w domu (owszem, może przez pierwsze 2 lata pracy pracują 40h tygodniowo, ale później już jadą ze wszystkim z pamięci), narzekają, że mało zarabiają. A tymczasem zarabiają nieźle, zwłaszcza patrząc na czas jaki poświęcają na pracę, w dodatku co chwile mają wolne i jeszcze jakieś dodatki dostają. Bo o tym, że nauczycielom płaci się za leżenie na tyłku w czasie wakacji to myśleć mi się nie chce ;) Wcale mnie nie dziwi, że pożerają taką część budżetu.

darooo 2011-08-30 23:41

masz duzo racij w tym co piszesz :) do minusow dodalbym jeszcze uzeranie sie od 8- 16 z banda malolatow ;p ( a wiadomo jaka jest mlodziez w dzisiejszych czasach ) tak z ciekawosci wie ktos moze ile zarbia przecietny nauczyciel ?

Podobne artykuły i galerie