Odszkodowania za spóźnione pociągi od 1 lipca

Od 1 lipca tego roku w życie wejdą przepisy, które dadzą pasażerom prawo ubiegania się o zwrot nawet połowy ceny biletu, a także o darmowe jedzenie oraz nocleg na koszt przewoźnika. Zgodnie z nowymi regulacjami będziemy mogli starać się o rekompensatę nie tracąc prawa do przejazdu - nawet jeśli pociąg się spóźni, to możemy nim pojechać, a dopiero później wystąpić o zwrot pieniędzy za bilet – czytamy na portalu E-prawnik.pl. Minimalna kwota odszkodowania wyniesie:

• 25% ceny biletu w przypadku opóźnienia wynoszącego od 60 do 119 minut;
• 50% ceny biletu w przypadku opóźnienia wynoszącego 120 minut lub więcej.

Z wnioskiem o odszkodowanie będziemy mogli jednak wystąpić tylko w niektórych przypadkach - gdy spóźnienie dotyczy pociągu kursującego między państwami Unii Europejskiej oraz pociągów krajowych typu Express, Express Intercity, Eurocity czy Euronight (oprócz regionalnych).

By otrzymać odszkodowanie trzeba złożyć reklamację. Przewoźnik ma 30 dni na jej rozpatrzenie i wypłatę rekompensaty. Do wniosku należy dołączyć bilet oraz zaświadczenie o opóźnieniu. Odszkodowania nie dostaniemy, jeżeli zostaliśmy poinformowani o opóźnieniu przed zakupem biletu lub jeżeli opóźnienie jest krótsze niż 60 minut.

• W myśl nowych przepisów w przypadku opóźnienia o ponad godzinę pasażerom pociągów ekspresowych oferuje się nieodpłatnie:posiłki i napoje odpowiednio do czasu oczekiwania, jeżeli są one dostępne w pociągu lub na stacji lub mogą zostać w rozsądnym zakresie dostarczone;
• o ile jest to fizycznie możliwe, zakwaterowanie w hotelu lub innym miejscu oraz transport pomiędzy stacją kolejową a miejscem zakwaterowania w przypadkach konieczności pobytu przez jedną lub kilka nocy;
• o ile jest to fizycznie możliwe, transport z pociągu do stacji kolejowej, do miejsca odjazdu zastępczego środka transportu lub do miejsca przeznaczenia, jeżeli pociąg został unieruchomiony na trasie.

Pasażerowie osobówek i pośpiesznych skorzystają z przedstawionych wyżej praw dopiero od 3 grudnia 2014 roku. Zdaniem rządu opóźnienie wprowadzenia przepisów do tego czasu pozwoli zaoszczędzić przewoźnikom około 51 mln zł.