Od dziś zaczęły obowiązywać nowe regulacje wzmacniające dyscyplinę finansową Unii Europejskiej. Mają one uporządkować finanse publiczne państw wspólnoty i ochronić je przed kolejnymi kryzysami. Zdaniem części komentatorów obowiązujące do tej pory przepisy były niewystarczające.
Nowe regulacje to pakiet sześciu reform, który został przyjęty przez kraje członkowskie i europosłów. Tak zwany sześciopak przewiduje między innymi kary dla państw strefy euro, które nie panują nad swymi budżetami i przekraczają wyznaczone wskaźniki - 60% PKB długu i 3% PKB deficytu, a także ignorują zalecenia władz Unii Europejskiej. O nałożeniu sankcji decydować będzie Komisja Europejska. Niesubordynowane państwo będzie mogło odrzucić wniosek o ukaranie, jeśli zbierze potrzebną do tego większość.
Komisarz do spraw gospodarczych Olli Rehn zaznaczył, że jest zdeterminowany, by wykorzystać nowe przepisy od pierwszego dnia. Powiedział także, iż wszystkie państwa objęte procedurą nadmiernego deficytu muszą być świadome konsekwencji jakie im grożą – czytamy na portalu Onet.pl, który powołuje się na Informatyczną Agencję Radiową.
Komentatorzy zaznaczają, że jeszcze ostrzejsze przepisy mają znaleźć się w nowym pakiecie fiskalny, który ma zostać przedstawiony w marcu. Powstanie on w oparciu o umowę międzyrządową większości krajów Unii Europejskiej. Na zmiany te zdecydowały się w poprzednim tygodniu prawie wszystkie państwa wspólnoty.
W myśl wstępnych ustaleń kary będą niemal automatycznie nakładane - KE nie będzie musiała wnioskować o ich wprowadzenia. Będzie ona od razu decydować o wprowadzeniu sankcjach, chyba że dane państwo znajdzie kwalifikowaną większość, które zablokuje tę decyzję.
