Globalny kryzys finansowy spowodował olbrzymią obniżkę cen wysp tropikalnych u wybrzeży Australii i Nowej Zelandii. Ich zakup to obecnie okazja na świetny interes. Kto nie chciałby własnego raju otoczonego pięknymi rafami koralowymi?
Richard Vanhoff, pośrednik z Queensland, który w swojej ofercie ma około 10 wysp zlokalizowanych w większości w pobliżu nowozelandzkiej wyspy Great Barrier poinformował w wywiadzie dla AFP, że recesja spowodowała znaczne obniżenie cen wysp.
- Wysokie ceny z ofert obniżyły się do znacznie bardziej racjonalnych poziomów - powiedział Vanhoff. – Niektóre z nich sięgały 6 mln dolarów australijskich (4,2 mln dolarów amerykańskich). Warte są z pewnością kilka milionów, ale nie aż sześć.
Kilka lat temu jedną z wysp - Turtle Island, planowała zakupić Julia Roberts. Ówczesna cena odstraszyła aktorkę. Prawdopodobnie nowa cena sprawi, że gwiazda Hollywood ponownie rozważy zakup nieruchomości wyposażonej w posiadłość i bajeczny basen. Pierwotna cena wynosiła 6,75 mln dolarów australijskich. Cena wyspy Long Island została „silnie zredukowana” do bagatela 3,5 mln dolarów australijskich. Jak podkreśla Vanhoff - nieruchomości z jego oferty w pełni zadowolą „gwiazdy filmowe i celebryty”.
Oprócz plaż, raf koralowych i kangurów, Australia słynie z bogatej oferty win. Panują tam idealne warunki dla założenia własnej plantacji i wytwarzania tego rodzaju alkoholu. Dla wszystkich pragnących zmienić styl życia i skorzystać na kryzysie finansowym własna wysepka u wybrzeży Australii będzie idealną odskocznią. Życie jak Robinsona Crusoe, ale otoczonego luksusem...