Według szacunkowych danych telewizji ARD i ZDF konserwatywny blok koalicyjny partii CDU (Christian Democratic Union) i CSU (bawarska Christian Social Union) pod wodzą obecnej kanclerz Niemiec Angeli Merkel zdobył w wyborach do Bundestagu 33,8 procenta głosów. O 1,4 punktu procentowego mniej niż przed czterema laty, jest to drugi najgorszy wynik tej partii w powojennej historii Niemiec.
Merkel nie może jednak mówić o porażce, bowiem w dobie kryzysu gospodarczego zwycięstwo w wyborach w Niemczech przypadło ugrupowaniu rządzącemu, inaczej niż w Stanach Zjednoczonych i Japonii.
Wielki triumf w wyborach odniosła liberalna partia FDP, głosząca tezę "tak dużo państwa, jak to konieczne, tak mało państwa, jak to tylko możliwe". Otrzymała poparcie 14,5 procenta, jest to najlepszy wynik w historii ugrupowania.
Największym przegranym wyborów, według danych szacunkowych, jest socjalistyczna partia SPD. Poparcie dla niej skurczyło się w ostatnich 4 latach o 11 punktów procentowych, sięgając 23,1 procenta. To także rekordowy, ale najgorszy wynik tej opcji w powojennej historii Niemiec.
Zieloni odnotowali wzrost poparcia o około dwa punkty (10-10,5 procent wobec 8,1 w 2005 roku), natomiast Lewica poprawiła się o ponad cztery punkty (12,5-13 procent wobec 8,7 w 2005 roku).
Ekspert Fundacji Bertelsmanna Cornelius Ochmann, komentujący wyniki wyborów do Bundestagu dla portalu Gazety Wyborczej podkreślił, że koalicja większościowa po tych wyborach będzie mogła powstać tylko dzięki liberałom.
Uważa się, że FDP reprezentuje interesy wielkiego kapitału i wolnych zawodów. Współrządząca w kraju przez prawie 30 lat (1969-1998) źle się czuła się w opozycji. Chciała władzy, którą najprawdopodobniej ponownie otrzyma.
FDP była przeciwna amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce, w oficjalnym komunikacie do rządu federalnego przestrzegała przed odrzuceniem propozycji prezydenta Rosji Miedwiediewa, dotyczącej rezygnacji Moskwy ze stacjonowania rakiet przy granicy z Polską, jeśli USA zrezygnują z systemu obrony przeciwrakietowej w Europie Wschodniej. W komunikacie tym przewodniczący partii przypomniał również o uzależnieniu surowcowym Niemiec od Rosji.
Liberałowie z FDP uważani są za kompetentnych w kwestiach gospodarczych. W programie domagają się cięć podatkowych, w tym wprowadzenia niższych stawek podatku od dochodów firm, na poziomie 10 albo 25 procent.
