Narodowy Bank Polski niedawno zaproponował obniżenie opłaty interchange, czyli należności pobieranej przez banki, przy każdej transakcji której dokonujemy przy użyciu karty płatniczej. Na obniżkę zgodziły się sklepy, banki i agenci rozliczeniowi, a niedawno także Visa. Wszyscy czekali na decyzję MasterCard, jednak ta powiedziała stanowcze - nie. Firma zadeklarowała, że sama od początku 2013 roku obniży niektóre stawki.
- Będziemy obniżać opłaty interchange od początku 2013 d. To nasza jednostronna, niezależna decyzja biznesowa, odzwierciedlająca chęć współpracy z NBP w celu osiągnięcia wzrostu liczby płatności kartowych w miejsce gotówkowych - mówi Michał Skowronek, dyrektor MasterCard Polska.
W Polsce opłaty interchange są największymi w Europie i wynoszą średnio 1,6 procent. Dla przykładu w Finlandii stawka za usługę wynosi 0,19 proc. Bank centralny zaproponował kompromis, po którym opłata interchange miałaby spaść z 1,6 do 1,1 proc., a kolejna obniżka byłaby zależna od tempa przybywania nowych terminali.
Według planów obniżka interchange wpłynęłaby na to, że mniejsze sklepy dawałaby możliwość płacenia kartą, co jak wiadomo jest znacznie wygodniejsze dla klientów. W obecnej sytuacji tak wysoka opłata pożera znaczną część zysków, dlatego firmy wolą transakcje gotówkowe. W Polsce tylko 15 proc. sklepów oferuje możliwość płacenia kartą.
Dyrektor MasterCard Polska nie zgadza się jednak z taką opinią. - Uważamy, że znaczące obniżki proponowane przez NBP mogą spowolnić wzrost płatności kartami w naszym kraju. Chcemy jednak współpracować z NBP na tyle, na ile możemy - dodaje Skowronek. Przez wysoki interchange ciągle nie możemy płacić kartką m.in. w sieci sklepów Biedronka, która poniosłaby przez to duże straty i musiała podnieść ceny produktów.
