Portal ekonomia24.pl poinformował, że regionalne warzelnie mogą zdobyć nawet 10% udziałów rynku piwa. Obecnie na lokalnych producentów złocistego trunku przypada blisko 7% sprzedaży piwa w Polsce - wynika z szacunków Stowarzyszenia Regionalnych Browarów Polskich (SRBP).
Przeczytaj także: Zalety piwa, dzięki którym kobieta sama będzie Ci je kupować »SRBP podkreśla, że obecnie udział regionalnych warzelni w polskim rynku piwa jest dwa razy większy niż na początku 2011 roku. - W ciągu kilku lat ich udziały mogą zwiększyć się do 10%. Nawet jeżeli kryzys zahamuje nieco sprzedaż lokalnych marek, to nie zatrzymamy już zmian rynkowych, które zapoczątkowali ich producenci, pokazując, że branża piwna to nie tylko lagery – oznajmił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Andrzej Olkowski, szef SRBP.
Przypomnijmy, że boom na piwa regionalne rozpoczął się kilka lat temu. Najbardziej skorzystały na nim firmy, które zdecydowały się na produkty wyróżniające się na tle oferty międzynarodowych koncernów. Mowa tu m.in. o piwach niepasteryzowanych, ciemnych i smakowych.
Na przestrzeni pierwszego półrocza tego roku średnia sprzedaż regionalnych wytwórni piwa podskoczyła o 8%. W ten sposób osiągnęła wynik zbliżony do przeciętnej całej branży. Zdaniem SRBR w ciągu trzech kwartałów 2012 roku łączna sprzedaż małych warzelni była nieco wyższa od średniej rynkowej – sięgnęła 5-6%.
Według producentów wyhamowanie ekspansji piw regionalnych spowodowane zostało m.in. złą pogodą i kryzysem. Ponadto producenci lokalni odczuwają skutki wzmożonej aktywności koncernów, które zaczęły poszerzać ofertę. Np. Kompania Piwowarska i Grupa Żywiec wprowadziły piwo z lemoniadą, a Carlsberg Polska - z sokiem jabłkowym. Warto zaznaczyć, że producenci regionalni nie składają broni. Np. Browar Fortuna z Miłosławia postawił na piwa rocznikowe i dojrzewające w butelce.
