Sąd we Francji odrzucił skargę potomków Luisa Renault w sprawie o odszkodowanie za nacjonalizację słynnego koncernu motoryzacyjnego. Została ona przeprowadzona w 1945 roku z powodu współpracy kierownictwa firmy z hitlerowskimi władzami -czytamy na portalu Tvp.info, który powołuje się na PAP.
Krewni konstruktora pierwszego pojazdu marki Renault domagali się w sądzie rehabilitacji dziadka i rekompensaty za przejęty przez państwo majątek. Sąd w Paryżu odrzucił pozew twierdząc, że nie posiada kompetencji do zajmowania się sprawą sprzed tylu lat. Adwokaci potomków Luisa Renault oznajmili, że złożą odwołanie od tego werdyktu.
Zdaniem spadkobierców nacjonalizacja fabryk i praktycznie całego majątku rodziny współzałożyciela koncernu była bezprawna, gdyż Luis Renault nie został skazany za kolaborację z Niemcami – zmarł przed procesem. Jedna z jego wnuczek, Helene Renault-Dingli, twierdzi, że walczy o dobre imię przodka i nie chce, by w książkach do historii widniało, iż był on kolaborantem.
Część komentatorów zaznacza, że sprawa ta ma na celu wybielenie kontrowersyjnej postaci Luisa Renault, którego fabryka w podparyskim Billancourt w latach 1940-1944 dostarczała sprzęt dla Wehrmachtu. Przy okazji historycy przypominają, że w czasie II wojny światowej z okupantem współpracowały również inne znane przedsiębiorstwa takie jak Peugeot czy Michelin.
Jednak zdaniem niektórych badaczy nie pracowały one dla Niemiec do samego końca - w przeciwieństwie do Renault. Ponadto firmy te nawiązały kontakt z aliantami i tamtejszym ruchem oporu. Dlatego po zakończeniu konfliktu tylko majątek Renault został znacjonalizowany bez żadnej rekompensaty.