2011.01.25// D. Pęgiel
Legitymacja poselska Janusza Palikota została sprzedana za ponad 12 tysięcy złotych. Pieniądze uzyskane z licytacji trafią na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tymczasem prokuratura sprawdza, czy były członek Platformy Obywatelskiej nie popełnił przestępstwa z
bycia dokumentu stwierdzającego tożsamość.
Janusz Palikot
Legitymacja jest formatu karty kredytowej, więc można mieć ją zawsze przy sobie, nosząc ją chociażby w portfelu. Niezwykła gratka dla fanów oryginalnej osobistości, jaką niewątpliwie jest Pan Janusz – tak na Allegro zachęcała do kupna WOŚP, która w tym roku zbierała pieniądze na rzecz dzieci z chorobami nerek i układu moczowego. Ceną wywoławczą było 50 zł.
Właśnie oddałem legitymację poselską. Ta książeczka, która służyła mi przez ostatnie lata, zostanie zlicytowania na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Mam nadzieję, że 44 tys. osób, które dało mi mandat poselski, zrozumie moją decyzję i zaakceptuje ją. To dzięki nim mogę teraz pomóc dzieciom – napisał na swoim blogu Palikot po przekazaniu dokumentu WOŚP.
Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Warszawie została powiadomiona o możliwości popełnienia przestępstwa przez Janusza Palikota. Miałoby ono polegać na
zbyciu dokumentu stwierdzającego tożsamość. Sprzedaż legitymacji poselskiej budzi wątpliwości także szefa Kancelarii Sejmu Lecha Czapli, który stwierdził, że jest to dokument urzędowy pozwalający byłym posłom na wchodzenie do Sejmu.