Polski wymiar sprawiedliwości coraz częściej spotyka się z przypadkami wirtualnej kradzieży. Mimo że z pozoru sprawy te mogą wydawać się błahe, w rzeczywistości są dość poważne.
Poszkodowani internauci wyceniają bowiem swoich wirtualnych bohaterów nawet na kilka tysięcy złotych.Zdobywanie coraz lepszego sprzętu dla owych postaci wiąże się nie tylko z poświęceniem wielu godzin na ślęczenie przed komputerem, ale często także z realnymi pieniędzmi, za które można nabyć wirtualne przedmioty.
Chociaż za tego typu czyny można trafić do więzienia, polskie prawo nie traktuje przywłaszczenia wirtualnej postaci lub jej wyposażenia jako kradzieży. Zgodnie z jednym z pierwszych wyroków w tego typu sprawie takie działanie to usuwanie lub modyfikowanie danych informatycznych bez odpowiedniego upoważnienia (art. 287 kodeksu karnego).
Wspomniana sprawa z 19 sierpnia ubiegłego dotyczyła zaginięcia wirtualnej postaci z gry online "Metin 2". Sąd w Sławnie (woj. zachodniopomorskie) orzekł wówczas karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, 200 złotych grzywny i nadzór kuratora. Zgodnie z przepisami kodeksu karnego za przestępstwo tego rodzaju grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat.