Koniec telefonii pre-paid?

PTK Centertel i Polkomtel (czyli Orange, Plus, 36,6 i Sami Swoi) poszli na wojnę z dystrybutorami kart doładowujących. Dystrybutorzy nie chcą przyjąć nowych warunków współpracy.

Puls Biznesu podał, że operatorzy chcą obciąć dotychczasowy upust przysługujacy sprzedawcom doładowań. Do tej pory wynosi on 7-9-procent. Nowa umowa ma obniżać go nawet o 3 punkty procentowe.Dystrybutorzy skarżą się również na to, że operatorzy nie chcą z nimi negocjować nowych warunków. Dlatego zamiast indywidualnie domagać się negocjacji, utworzyli Związek Dystrybutorów Pre-paid (do którego należą m.in. Ruch, Kolporter Service, Grupa Lew, BillBird, Mennica Polska, Lekkerland, Kartel, Polski Tyton, PayUp, eService, Blue Media, Euronet), według szacunków dziennika to około 70 procent rynku.

Nowo powstałe zrzeszenie sprzedawców kart grozi, że jeśli nie uda się dojść do porozumienia, to od 1 września dystrybutorzy w nim zrzeszeni przestaną sprzedawać doładowania Plusa.

Ruch natomiast poinformował, że nowe warunki otrzymane od operatora Orange również są nie do przyjęcia. Proponowane obniżenie upustu (o około 25 procent) firma uważa za nieopłacalne. Jeżeli trwające obecnie negocjacje nie przyniosą satysfakcjonującego strony efektu, to od 30 września kupony elektroniczne zostaną zastąpione zdrapkami Orange.

Rynek telefonii komórkowej od początku roku charakteryzuje się ostrą walką konkurencyjną. Głównie z powodu operatora P4. Marka Play zaoferowała klientom na tyle niskie koszty połączenia, że wywołała wojnę cenową. Największą w segmencie pre-paid i mix. Konkurenci chcąc mu dorównać szukają nowych sposobów na obcięcie kosztów.

Najwyraźniej droższe rozmowy do Play nie przynoszą wystarczających przychodów, by dalej obniżać ceny połączeń bez szukania pieniędzy na u dystrybutorów.
Zobacz także: Apple iPhone 3G S - kultowy telefon w nowej wersji »