Logo

Imigracja? To może być początek ogromnego sukcesu

Współczesny obraz imigranta nie należy do najlepszych. Zwykle jest to osoba, która wyjeżdża w poszukiwaniu pracy lub zarobków wyższych od tych, na które może liczyć we własnej ojczyźnie. Osiedlając się w nowym kraju, najczęściej pracuje od rana do nocy za najniższą stawkę obowiązującą w ojczyźnie. Odkłada trochę grosza, żeby wysyłać oszczędności rodzinie pozostającej w Polsce. Ewentualnie, po jakimś czasie ściąga do siebie resztę rodziny i wszyscy żyją za wspomniane minimum, które i tak zapewnia nieco wyższy poziom życia niż minimum w Polsce. Ale byli tacy, którzy pokazali, że imigranci mogą naprawdę wiele. Najlepszym tego przykładem byli ci, którzy przyjechali do Stanów Zjednoczonych i dosłownie je podbili.

Imigranci, którzy osiągnęli sukces Imigranci, którzy osiągnęli sukces

Tacy z pewnością byli francuscy imigranci z rodziny Du Pont, którzy osiedlili się w USA w 1800r. Chociaż wywodząc się z rodu Hugenotów mieli nieco łatwiejszy start, to jednak zdobycie tak ogromnej fortuny w Stanach Zjednoczonych i tak było wielkim sukcesem. A wszystko zaczęło się od Éleuth?re Irénée Du Ponta, który wyemigrował z Francji za Ocean, osiedlił się w stanie Delaware i tam założył fabrykę czarnego prochu. Z czasem zakłady ewoluowały i zaczęły zajmować się szeroko pojętym przemysłem chemicznym. Rodzinny biznes okazał się tak wielkim sukcesem, że intensywny rozwój firmy trwał przez cały XIXw., a w XXw. było praktycznie jeszcze lepiej. To właśnie wynalazcy pracujący dla rodziny Du Pont stworzyli lycrę, nylon czy teflon. Potomkowie pierwszego Du Ponta, który stanął na ziemiach amerykańskich, odziedziczyli w spadku ok. 15 mld dolarów. Kolejnym imigrantem, który dorobił się ogromnych pieniędzy w USA był Adolphus Busch. Niemiec – podobnie do Du Ponta – wyemigrował w XIXw. Od 1880r. prowadził wykupiony wcześniej od swojego teścia browar o nazwie Anheuser Busch Company, który jednak w 1891r. został przemianowany na Budweiser. Dziś jest to jedno z najpopularniejszych piw na świecie. W 2008r. potomkowie Buscha sprzedali udziały w firmie belgijsko-brazylijskiemu browarowi InBev. Dzięki temu, na ich koncie znalazło się 13 mld dolarów. Natomiast 12 mld to suma, jaką odziedziczyli potomkowie Thomasa Mellona. To kwota zarobiona, dzięki licznym inwestycjom i innym przedsięwzięciom gospodarczym. Ten irlandzki farmer wyjechał do USA w 1818r., gdzie początkowo studiował prawo. Chociaż z wykształcenia był sędzią, to zajął się inwestowaniem w nieruchomości. Stworzył też bank Mellon Bank Financial, który po latach przeistoczył się w Mellon Financial Corporation.

Imigranci, którzy osiągnęli sukces Imigranci, którzy osiągnęli sukces

Rodzina Meijer dysponuje majątkiem wynoszącym obecnie ok. 8,9 mld dolarów. To suma, którą udało się uzyskać, dzięki Frederikowi Meijerowi, który wyemigrował z Holandii i w 1934r. postanowił otworzyć w Stanach Zjednoczonych sieć sklepów spożywczych. Obecnie przedsiębiorstwem zarządzają jego synowie. Jeszcze jedną rodziną imigrantów, która za Oceanem dorobiła się milionów są Rudinowie. Wnuk imigrantów z Europy Wschodniej Lewis Rudin w 1902r. zainwestował w nieruchomość na Manhattanie. Od tamtej pory rodzina bezustannie działała na rynku nieruchomości. Dzisiaj Rudin Management Company kierowane jest przez piąte pokolenie żyjące w USA, a w ich portfelu inwestycyjnym znajdują się 34 biurowce i apartamentowce. Imigrantów, którzy w pełni wykorzystali swoją szansę, było jednak więcej. Zdecydowanie największa grupa milionerów zrodziła się w Stanach Zjednoczonych. Poza wspomnianymi nazwiskami, do najbogatszych rodów, które osiągnęły sukces dopiero po osiedleniu się w Ameryce Północnej zaliczają się rodziny Chao i Coors. Pierwsza z nich posiada obecnie ok. 4,3 mld dolarów. Zawdzięcza to Ting Tsung Chao, który w latach 80-tych XXw. przyjechał do USA z Chin i otworzył tam fabrykę plastiku o nazwie Westlake Chemical Corporation. Firma istnieje do dziś i nadal przynosi ogromne zyski. Rodzina Coors – podobnie jak Buschowie – dorobiła się miliardów na piwie. Adolph Coors przyjechał z Niemiec do USA w latach 80-tych XIXw. i w 1873r. założył browar. Dziś jego potomkowie w liczbie ok. 70 osób dzielą się majątkiem wartym ok. 2,9 mld dolarów. Szwajcar Hans Epprecht wyemigrował do Ohio, gdzie w 1958r. postanowił zarabiać na tym, z czego słynie jego ojczyzna. Początkowo dostarczał ser do pobliskich sklepów, a dziś wraz z dziećmi zarządza znaną w całym kraju firmą Great Lakes Cheese. Rodzina może pochwalić się sumą 2,1 mld dolarów na koncie.

Jak widać, imigracja nie musi oznaczać słynnej już pracy na zmywaku, niekończącej się tęsknoty za ojczyzną ani oszczędzania na każdy wyjazd do Polski. Odpowiednia motywacja, dobry pomysł i smykałka do biznesu mogą pomóc w zdobyciu fortuny, dzięki której do Polski będzie można przylatywać co tydzień. I choć takie historie zdarzają się raz na setki tysięcy przypadków, to jednak warto się starać. A żeby mieć pewność, że jesteśmy stworzeni do biznesu, można spróbować najpierw w Polsce. A nuż, uda się i nie będzie trzeba wcale myśleć o emigracji…?

Imigranci, którzy osiągnęli sukces Imigranci, którzy osiągnęli sukces
Imigranci, którzy osiągnęli sukces Imigranci, którzy osiągnęli sukces Imigranci, którzy osiągnęli sukces

2015-06-15 - S. Sikorska

0

Komentarze do:
Imigracja? To może być początek ogromnego sukcesu

Podobne artykuły i galerie