Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który gwarantuje poszkodowanym pieniądze za wypadki spowodowane przez nieubezpieczonych lub niezidentyfikowanych sprawców, w ubiegłym roku wypłacił aż 53 mln złoty odszkodowań. W 2011 roku nieubezpieczeni kierowcy spowodowali 4,2 tysiące kolizji, z czego kierujący tysiąca z nich uciekli z miejsca zdarzenia. Liczba ta jest o 38 proc. większa niż w 2010 roku.
W kwotę 53 mln złoty wchodzą także renty oraz wypłaty OC upadłych firm. W obecnym roku sytuacja nie wygląda lepiej - od stycznia do końca marca wypłacono już około 20 mln zł! Dla porównania rok wcześniej w pierwszym kwartale Fundusz wypłacił 13 mln zł. Choć w Polsce OC jest najtańsze w całej Europie - średnio kosztuje 448 zł - to jednak na polskich drogach ciągle jeździ ponad 200 tysięcy nieubezpieczonych aut.
Jeżeli poruszamy się bez polisy ponad dwa tygodnie dostaniemy mandat w wysokości 3 tys złoty. W przypadku braku ubezpieczenia od czterech do 14 dni, kara wynosi 1,5 tys. zł, a do trzech dni 600 zł. W 2011 roku za brak polisy kierowcy zapłacili łącznie ponad 14 milionów kary.
Jeżeli spowodujemy nieubezpieczonym pojazdem wypadek, to odszkodowanie będziemy musieli pokryć z własnej kieszeni, więc jak widać - lepiej zapłacić około 500zł i mieć spokojną głowę, niż ciągle czuć presję i narażać się na zdecydowanie większe koszta. Dokładnie wygląda to tak, że pieniądze ofiarom wypadku wypłaca UFG, który później domaga się zwrotu odszkodowania od sprawcy wypadku. W 2011 roku Fundusz od nieubezpieczonych sprawców wypadków wyegzekwował 16 mln zł.
Warto pamiętać, że za brak polisy oprócz odszkodowania za naprawę zniszczonego auta sprawca często pokrywa koszty leczenia ofiar wypadku. Może także płacić odszkodowania za kalectwo lub śmierć, bądź co miesiąc wypłacać dożywotnią rentę.
