Logo

Hiszpańska sjesta kolejną ofiarą kryzysu

Hiszpania ciągle stara się poradzić sobie z kryzysem gospodarczym jaki przeżywa od kilkudziesięciu miesięcy. W ostatnich dniach uchwalono w tym celu nowe prawo, które pozwala sklepom dłużej pracować, a to może oznaczać "zabicie" słynnej hiszpańskiej popołudniowej sjesty, która i tak już pomału "umierała". Bezrobocie i podwyżka VAT w tym kraju to główne czynniki tego, że ludzie zaczęli oszczędzać, więc na pobudzenie popytu wewnętrznego nie ma praktycznie szans.

Rząd starając się pobudzić konsumpcję wprowadził reformy pozwalające dużym sklepom, o powierzchni powyżej 300 metrów kwadratowych, pracować w ciągu tygodnia o 25 proc. dłużej - z 72 do 90 godzin tygodniowo. Reforma ta ma zniechęcić ludzi do tradycyjnej sjesty, czyli popołudniowej przerwy w pracy, który trwa od godziny, nawet do czterech godzin.



Jak pokazują badania wykonane dla hiszpańskiego rządu, całkowite zniesienie ograniczeń dotyczących godzin otwarcia sklepów może przyczynić się do stworzenia 300 tys. nowych miejsc pracy i zwiększyć poziom konsumpcji o przynajmniej 21 mld dol. - Regulacja w handlu szkodzą zarówno hiszpańskim konsumentom, jak i samym sklepom. Im mniejsze regulacje, tym większe korzyści dla wszystkich - mówi prof. Fernando Fernandez z IE Business School w Madrycie.



Najbardziej przeciwko tej reformie są restauratorzy, którzy mieli największy dochód w trakcie sjesty, bowiem ludzie w tym czasie udawali się na posiłki. Wszyscy są jednak zdania, że czasy gdzie sjesta trwała 3-4 godziny szybko nie wrócą. Teraz w większości każdy robi sobie przerwę na obiad i odpoczynek maksymalnie godzinę.


2012-07-25 - P. Rączka

0

Komentarze do:
Hiszpańska sjesta kolejną ofiarą kryzysu

Podobne artykuły i galerie