100 tys. USD – za tyle były brytyjski premier jest wstanie mówić o ostatnim kryzysie finansowym i sposobach zabezpieczenia się przed kolejnym. Tak przynajmniej twierdzą media w Wielkiej Brytanii.
Polityk oprócz honorarium należy zapewnić pięciogwiazdkowy hotel, przelot pierwszą klasą i trzy miejsca w klasie biznes. Dodatkowo można wynająć jego żonę Sarah do wręczania nagród na uroczystych imprezach. Koszt – 20 tys.
Sam Brown, który premierował na Wyspach w latach 2007-2010, nie zdementował medialnych rewelacji. Jego rzecznik przyznał natomiast, że polityk otrzymuje zaproszenia z różnych państw, gdzie z chęcią wysłuchają jednego z najmniej popularnych brytyjskich premierów od II wojny światowej. Gordonowi Brownowi zarzuca się także, iż będąc ministrem finansów w latach 1997-2007, nie przygotował kraju na kryzys, który nadszedł w 2008 roku.
