Zdaniem Alexandra Stubba, fińskiego ministra do spraw europejskich i handlu zagranicznego, sześć państw strefy euro, które posiadają najwyższy rating AAA, powinno stanowić jej trzon. Miałyby one więcej do powiedzenia w kwestiach ekonomicznych niż pozostali członkowie.
Przeczytaj także: Słowacja: oszuści powinni opuścić strefę euro » Fiński polityk w wywiadzie dla "Financial Timesa" oznajmił, że "nie obawia się wypadnięcia niektórych państw z eurostrefy, lecz tego, że państwa, które w niej są stracą wpływy". Zaznaczył także, iż "państwo, którego wiarygodność kredytowa nie jest wyceniana na AAA, nie jest najlepszym doradcą w sprawach finansów publicznych".
Stubb zastrzegł, że nie zależy mu na ustanawianiu nowych instytucji w ramach strefy euro, ale na wykorzystaniu już istniejących. "Financial Times"stwierdził, że słowa Fina pokazują, iż "niewielka grupa członków eurostrefy usiłuje się ściślej skonsolidować, by wyznaczać nowe reguły dla wspólnej waluty". Gazeta zwraca uwagę, że w podobnym kierunku zmierzają propozycje przedstawiane przez inne państwa eurolandu z ratingiem AAA.
Przeczytaj także: Neuro - Holendrzy chcą zastąpić euro nową walutą » Wcześniej prezydent Nicolas Sarkozy zaproponował przyjęcie przez Francję i Niemcy wspólnych zasad podatkowych, co spowodowało, że "inne państwa eurostrefy znalazłyby się pod presją, by im dorównać". Komentatorzy twierdzą, że francuski przywódca coraz pewniej mówi o idei Europy dwóch prędkości: eurostrefy i skonfederowanej reszty.
