Tristane Banon, 32-letnia francuska dziennikarka i pisarka, zamierza złożyć pozew do sądu przeciwko byłemu prezesowi Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wszystko przemawia za tym, iż Dominique Strauss-Kahn po powrocie do Francji znowu znajdzie się przed obliczem wymiaru sprawiedliwości.
Zobacz także: Seksskandal ze Strauss-Kahnem w reklamie chipsów »W 2002 roku Banon miała być napastowana seksualnie przez finansistę, kiedy przeprowadzała z nim wywiad. Jej matka, która w tym czasie była deputowaną tej samej, co Dominique Strauss-Kahn partii socjalistycznej, ponoć odradzała córce składanie przeciwko niemu skargi do sądu, twierdząc, że sprawca ma silną pozycję w świecie tamtejszej polityki.
Jakiś czas temu dziennikarka opowiedziała swą historię w popularnym talk-show. Prowadzący audycję zdecydował się jednak usunąć nazwisko DSK, poprzestając na stwierdzeniu, że napastnik był znanym politykiem. Teraz Banon utrzymuje, że nie będzie świadczyć przeciw Strauss-Kahnowi w Stanach Zjednoczonych. – Nie chcemy być traktowani instrumentalnie przez amerykański wymiar sprawiedliwości – stwierdził jej prawnik.
W połowie maja Dominique Strauss-Kahn został zatrzymany w Nowym Jorku pod zarzutem napaści seksualnej na hotelową pokojówkę. Byłego przewodniczącego Międzynarodowego Funduszu Walutowego aresztowano tuż przed odlotem do Paryża, na blisko 10 minut przed startem, gdy znajdował się już na pokładzie samolotu Air France.
Z relacji rzekomej ofiary wynika, że DSK zmusił ją do stosunku oralnego. Dopiero kiedy zażyczył sobie stosunku klasycznego, pokojówce udało się wyswobodzić i uciec. Tymczasem prokuratorzy mają poważne wątpliwości, jeśli chodzi o wiarygodność pracownicy nowojorskiego hotelu. Z tego powodu polityk został zwolniony z aresztu domowego i zwrócono mu kaucję w wysokości 1 mln dolarów.
