1 euro. Nie można za to kupić zbyt wiele, a jednak, na Sycylii tyle wystarczy, by nabyć dom. Choć brzmi to dość kuriozalnie, to jednak władze Sycylii naprawdę zdecydowały się na wystawienie takiej oferty! Na razie za 1 euro można zamieszkać w niewielkim miasteczku Gangi w prowincji Palermo. Do zagospodarowania udostępniono tam 20 pustostanów, które nie spotkały się dotąd z zainteresowaniem wśród mieszkańców regionu. Każdy z opuszczonych domów kosztuje symboliczne 1 euro. Przytulna, klimatyczna okolica, której historia sięga średniowiecza to gratka dla tych, którzy lubią ciepło, włoską kulturę, ale jednocześnie nie mają ochoty na zatłoczone ulice miast takich, jak Rzym, Mediolan czy Neapol. Nie oznacza to jednak, że Gangi jest odcięte od świata – leży kilkadziesiąt kilometrów od kurortu turystycznego Cefalu. Wyludniło się głównie ze względu na emigrację mieszkańców, którzy uciekali na północ kraju w poszukiwaniu pracy i lepszych warunków życia.
Niestety , kiedy chętni do zakupu domu leżącego na sycylijskich wzgórzach lepiej poznają ofertę, to okazuje się, że jednak 1 euro nie wystarczy. Trzeba jeszcze wpłacić kaucję, której wysokość to 5 tysięcy euro. Co prawda, zostanie ona zwrócona, jeśli rzeczywiście zostaniemy w Gangi na stałe, jednak nie każdy jest w stanie pozwolić sobie na taki jednorazowy wydatek nawet, gdyby po 5 latach miał odzyskać pieniądze. Kaucja ma na celu zagwarantowanie władzom miasta, że klient osiedli się w tym miejscu i realnie poprawi sytuację wyludniającej się miejscowości. Żeby mógł zamieszkać w pustostanie, będzie musiał go wyremontować, dlatego zwrot kaucji nastąpi dopiero po dokonaniu remontu. Jeśli w ciągu 5 lat od zakupu nie dojdzie do remontu, kaucja przepadnie. Wciąż to jednak nie wszystkie wydatki, które czekają na chętnych do nabycia nieruchomości za 1 euro. Trzeba pamiętać, że jak w większości miejsc na świecie, tak i na Sycylii przy zakupie jakiegokolwiek lokalu trzeba zapłacić podatek. Razem z opłatami notarialnymi daje to kolejne 6 tysięcy euro.
Władze Gangi próbowały już zainteresować stojącymi tam, opuszczonymi domami okolicznych mieszkańców, jednak poszukiwania chętnych kupców spełzły na niczym. Tym razem oferta wysuwana jest również do obcokrajowców. Dzięki odpowiedniemu nagłośnieniu sprawy, o nabyciu sycylijskich nieruchomości zaczęli myśleć Brytyjczycy, Szwedzi i Rosjanie. A może tak ciekawa propozycja poruszy też Polaków?
