Duński rząd rozważa zniesienie podatku od żywności o wysokiej zawartości tłuszczu. Opłatę wprowadzono ponad rok temu; miała ona być pierwszym tak zwanym "tłustym podatkiem" - poinformował serwis Agricultureandfood.co.uk.
Przypomnijmy, że ów podatek został nałożony na produkty zawierające ponad 2,3% tłuszczów nasyconych. Pomysł objął m.in. artykuły mleczne, mięso i żywność przetworzoną.
Po wprowadzeniu opłaty od żywności o wysokiej zawartości tłuszczu duńskie władze zorientowały się, że podskoczyły ceny tej żywności. Ponadto powstało zagrożenie wzrostu bezrobocia, gdyż znaczna część Duńczyków postanowiła robić zakupy spożywcze w Niemczech.
Taki obrót sprawy spowodował również, że duńskie Ministerstwo Finansów zaniechało dalszych prac nad wprowadzenie podatku na cukier. Wcześniej władze twierdziły, że opłaty te mają pomóc Duńczykom w walce z otyłością. Oficjalne statystyki mówią, że 47% obywateli Danii zmaga się z nadwagą, a 13% jest otyłych.
Swego czasu także w Polsce pojawił się pomysł nałożenia restrykcji na tak zwaną "niezdrową żywności". Jego autorem był Abraham Godston, który domagał się podwyżki podatku VAT na tego rodzaju artykuły z 8% do 23%. Oczywiście wszystko to dla dobra obywateli.
Poseł Platformy Obywatelskiej przyznał wówczas, że jego projekt odnosi się przede wszystkim do produktów, które z powodu dużej zawartości tłuszczu sprzyjają otyłości - np. chipsy, chrupki ziemniaczane, snacki - chrupki kukurydziane, pellety - chrupki pszenno-ziemniaczane. Pomysł Godstona nie doczekał się jednak realizacji.
