Prezes Chińskiej Komisji Bankowej Liu Mingkang oświadczyła, że nielegalnie działające banki, operujące w zachodnich prowincjach Państwa Środka, udzieliły pożyczek o wartości 470 miliardów dolarów – czytamy na portalu Pb.pl, który powołuje się na serwis Asia Times Online.
Działania chiński banków, które polegają na zaciskaniu pasa i mają na celu zwalczanie panującej inflacji, doprowadziły do tego, że mniejsi przedsiębiorcy w celu uzyskania kapitału coraz częściej zwracają się w stronę nieoficjalnych źródeł pozyskiwania pieniędzy.
Precedens ten przebiega następująco: duże, zazwyczaj należące do skarbu państwa spółki, zaciągają niskooprocentowane kredyty. Następnie poprzez firmy finansowe, ze znacznie wyższym oprocentowaniem pożyczają wcześniej pozyskane pieniądze mniejszym przedsiębiorstwom. Kolejni biznesmeni, znajdujący się na samym dole tej drabiny kredytowej pożyczone środki muszą spłacać z prawie 60-procentową marżą.
W samej prowincji Zhejian około 80% przedsiębiorstw korzysta z pożyczek z nielegalnych źródeł, nie przejmując się faktem, że nielegalni kredytodawcy zwiększyli oprocentowanie pożyczek o 10 punktów procentowych.
