2011.06.01// D. Pęgiel
Z ankiety przeprowadzonej wśród ekonomistów przez "Dziennik Gazetę Prawną" wynika, że zastępy ludzi bez pracy w Polsce szybko nie stopnieją. Wzrost PKB o 4,4% jest zbyt mały, by móc coś wskórać w tej kwestii. Eksperci twierdzą, iż na koniec grudnia bieżącego roku bezrobocie utrzyma się na poziomie 11,3%. Najwięksi pesymiści mówi o 12,5% Tymczasem rząd spodziewa się 10,9%.
Bezrobocie szybko nie stopnieje
W myśl uśrednionych wyliczeń specjalistów armia osób pozostających bez zatrudnienia będzie w grudniu liczyła ponad 1,8 miliona ludzi, zaledwie o 100 tysięcy mniej niż rok wcześniej. Zaznaczają oni, że może to być stan długotrwały. Rynkowi pracy nie pomoże prawdopodobnie nawet letni spadek bezrobocia, gdyż już jesienią Polacy będą mogli zapomnieć o pracach sezonowych, a w ich miejsce nie pojawią się nowe. Ponadto szkoły opuścił pół miliona absolwentów.
Kłopotów nie rozwiąże również wzrost gospodarczy. We wtorek Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w pierwszym kwartale 2011 roku nasz PKB zwiększył się o 4,4%. To sporo, ale wyraźny spadek bezrobocia następuje w naszym kraju przy pięcioprocentowym tempie wzrostu. Tymczasem konomiści nie pałają optymizmem. -
Możemy oczekiwać nieznacznego spowolnienia tempa wzrostu, co będzie hamowało powstawanie nowych miejsc pracy – mówi Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank Polska.
Bezrobocie nie spadnie też za sprawą migracji zarobkowych. Zainteresowanie pracą w Niemczech jest poniżej oczekiwań. -
Na razie nie odczuwamy wymiernych konsekwencji zniesienia barier – przyznał Raimund Becker z zarządu niemieckiej Federalnej Agencji Pracy. -
Szacujemy, że do Niemiec wyjedzie tylko 10 – 20 tysięcy osób miesięcznie – dodaje Kaja Retkiewicz, ekonomistka BPH.