Protesty oburzonych konsumentów w Stanach Zjednoczonych spowodowały wycofanie się Bank of America z planów pobierania pięciu dolarów opłaty miesięcznej za używanie karty debetowej. - Bank anulował opłatę przewidzianą od stycznia po uważnym wsłuchaniu się w głosy naszych klientów - oznajmił współdyrektor ds. operacyjnych David Darnell, który powołał się także na presję ze strony konkurencji.
Bank of America porzucił swoje zamiary po tym, jak opłat postanowili nie wprowadzać jego konkurenci. Gdyby tego nie zrobił, byłby jedynym wielkim bankiem, który pobierałby pieniądze za używanie karty. Wcześniej pomysł ten odrzuciły JPMorgan Chasei, Wells Fargo, Citigroup, Bancorp, SunTrust Banks i Regions Financial
Przeczytaj także: Amerykanie mają dość wielkich banków » - Dla wielu konsumentów to była kropla, która przelała czarę goryczy. Banki od dawna pobierają mnóstwo opłat, dodają prowizje i wprowadzają minimalne saldo na rachunku. Konsumenci dali jasno do zrozumienia, że nie życzą sobie następnej opłaty - stwierdziła Jean Ann Fox z organizacji Consumer Federation of America, której słowa przytacza portal Onet.pl.
Przypomnijmy, że zapowiedź wprowadzenia opłat spowodowała demonstracje w Los Angeles i Bostonie. W Waszyngtonie jedna z organizatorek protestu zebrała 300 tysięcy podpisów pod listem protestacyjnym do prezydenta. Barack Obama skrytykował plany banków jako "nieuczciwe wobec konsumentów". - Oburzenie opinii publicznej powinno być przestrogą dla banków, że nie mogą traktować swoich klientów jako danych raz na zawsze - stwierdziła w oświadczeniu Pamela Banks, doradca ds. politycznych w organizacji Consumer Union.
I bardzo dobrze trzeba walczyc o swoje i tak juz za duzo naszych pieniędzy idze do ich kieszeni.
