Dni rady nadzorczej, która podjęła decyzję o dymisji prezesa Pruskiego, również są policzone.
 

Rada nadzorcza na własną rękę zaprowadziła porządek w składzie zarządu banku PKO BP. Prezesa Jerzego Pruskiego i wiceprezesa Tomasza Mirończuka pozbawiła stołków.
 

Oficjalnego uzasadnienia dymisji Pruskiego nie ma, a sama decyzja zaskoczyła chyba wszystkich. Tym bardziej, że niedawny spór o dywidendę zakończył się kompromisem.
 

Przypomnijmy, że spór dotyczył propozycji prezesa o wypłacie wypracowanego zysku akcjonariuszom w postaci dywidendy (największym akcjonariuszem jest Skarb Państwa - 51,24 procenta). Pomysł ten nie spotkał się z aprobatą rady nadzorczej, a prezes Pruski nie uzyskał absolutorium. Pomysł oburzył również ministra skarbu Aleksandra Grada, który oświadczył, że jego plan był inny: najpierw emisja akcji, a dopiero potem dywidenda.
 

Borykający się z dziura budżetową minister Rostowski, prezes Pruski i minister Grad przerzucali się argumentami o wypłacie dywidendy lub podniesieniu kapitału, aż do ubiegłego wtorku, kiedy odbyło się walne banku. W ostatniej chwili skarb państwa wybrał kompromis: do kieszeni akcjonariuszy trafi na razie 1 mld zł, kolejne 2 mld zł dostaną później. Luka w kapitałach ma zostać zasypana dzięki emisji nowych akcji, z której bank chce pozyskać w sumie 5 mld zł.
 

Spór się zakończył, a rada nadzorcza i tak odwołała prezesa. W gronie zaskoczonych wczorajszymi decyzjami był też podobno minister Grad. Rzecznik resortu odmówił oficjalnego komentarza, ale przyznał, że dni rady nadzorczej, która tę decyzję podjęła, są już policzone.

Więcej na ten temat w Gazecie Wyborczej.

Tymczasowo pełniącym obowiązki prezesa został Wojciech Papierak wiceprezes odpowiedzialny za bankowość detaliczną. W najbliższych dniach ma się odbyć konkurs na nowego szefa banku. Kto chętny?
Przeczytaj także: Najlepiej opłacani prezesi w Polsce »