Pierwsza aukcja nieruchomości w Warszawie, współorganizowana przez firmę doradczą Colliers International, cieszyła się w niedzielny wieczór sporym zainteresowaniem, ale głównie ze strony mediów.
Prawdziwych uczestników aukcji, znalazło się stosunkowo niewielu.
Brak choćby potencjalnych klientów dla wielu zaoferowanych lokali, można tłumaczyć tym, że deweloperzy w znakomitej większości wystawili na sprzedaż nieruchomości o metrażu powyżej 100 m². Tym samym zapowiedzi organizatorów o tym, że ceny wywoławcze mają być wyjątkowo atrakcyjne, były nieco na wyrost.
Zdecydowanie zabrakło lokali o mniejszej powierzchni, na które jest teraz największy popyt. Najlepiej pokazała to licytacja lokalu mieszkalnego na warszawskiej Woli o pow. 53 metrów, którego okazyjną cenę wywoławczą, w związku z dużym zainteresowaniem, zdołano podbić z 256 tyś. zł. do 356 tyś. zł. W sumie tylko 8 lokali na łącznie 27 wystawionych na licytacji nieruchomości, znalazło nowych właścicieli.
W pewnym sensie można mówić o tym, że aukcja odniosła swój zamierzony cel w wymiarze marketingowym. Firmy deweloperskie skorzystały niewątpliwie, dzięki obecności dziennikarzy, z możliwości zareklamowania się. Jeśli jeszcze wezmą sobie do serca faktyczne zapotrzebowanie klientów na tańsze i mniejsze lokale, w przyszłości podobne aukcje mają szanse cieszyć się większym powodzeniem.