Zdaniem opozycyjnego kandydata na kanclerza Peera Steinbruecka niemiecki kanclerz zarabia za mało. Według niego wynagrodzenie szefa rządu w Niemczech jest nieadekwatne do odpowiedzialności jaka na nim spoczywa. Tę opinię podziela ponad jedna czwarta Niemców - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
W połowie 2012 roku niemiecki rząd zafundował sobie 6-procentową podwyżkę. W ten sposób miesięczne wynagrodzenie kanclerz Angeli Merkel podskoczyło do prawie 17 tysięcy euro. Według Steinbruecka to i tak za mało. W rozmowie z gazetą "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" stwierdził on, że więcej od szefa rządu zarabiają nawet dyrektorzy regionalnych oddziałów banków, mimo że ich praca nie wiąże się z tak wielką odpowiedzialnością.
Przeczytaj także: Angela Merkel cieszy się największą popularnością »Komentatorzy podkreślają, że to nie pierwszy głos w sprawie zwiększenia wynagrodzenia kanclerza. Problem ten poruszyli również przedstawiciele kół gospodarczych, a także Helmut Kohl, który piastował to stanowisko. Zdaniem 48% Niemców 17 tysięcy euro miesięcznie to wystarczające wynagrodzenie dla szefa rządu. 21% ankietowanych stwierdziło, że kanclerz zarabia za dużo, a 28% uważa, iż za mało.
