Logo

Ameryka się zbroi, a producenci liczą zyski

Nie tak dawno Senat w Stanach Zjednoczonych odrzucił propozycję obowiązkowego sprawdzania przeszłości kupujących broń. Takie rozwiązanie ucieszyło zwolenników jej posiadania, która - docelowo - ma im służyć w sytuacji zagrożenia do obrony. Brak regulacji federalnych sprawia jednak, że kolejne stany wprowadzają restrykcje na własną rękę.

Ameryka się zbroi, a producenci liczą zyski Ameryka się zbroi, a producenci liczą zyski

Taka sytuacja sprawia, żeajwiększy biznes robią sprzedawcy i producenci. Wszystko nakręcają największe tragedie, takie jak m.in. grudniowa strzelanina w Connecticut, gdy szaleniec zabił 26 osób. To właśnie po takich wydarzeniach ludzie najczęściej decydują się na zakup broni palnej. – Od kilku transakcji w tygodniu przeszedłem do kilku dziennie. Przychodzi zdecydowanie więcej kobiet zainteresowanych pistoletami klasy 380, które są małe i łatwo je ukryć – mówi Tommy Atchison, właściciel sklepiku Guns & Trades na obrzeżach Midland w Teksasie.

Ameryka się zbroi, a producenci liczą zyski

Jak wskazują sondaże, za większymi restrykcjami co do zakupu broni jest 80 proc. osób, mają one przeciw sobie obrońców drugiej poprawki do konstytucji, która gwarantuje dostęp do broni. Rynek jest dziś tak rozrośnięty, że statystyczny mieszkaniec USA mieszka nie dalej niż 15 km od najbliższego sprzedawcy broni.

W ostatnim czasie najbardziej zaostrzyły się przepisy m.in. w Nowym Jorku, gdzie burmistrz przeforsował absolutny zakaz noszenia przy sobie broni. Jedynie w przypadku przedstawienia dowodów, że jest ona konieczna do samoobrony, można dostać zgodę. Odwrotnie jest np. w Alabama, gdzie nowe regulacje zezwalają na wnoszenie broni do kościołów i barów.


2013-04-23 - P. Rączka

0

Komentarze do:
Ameryka się zbroi, a producenci liczą zyski

Podobne artykuły i galerie