Logo

Alkohol w pracy - w Polsce problem, w USA moda?

Picie alkoholu w miejscu pracy jest bezwzględnie zabronione w każdej polskiej firmie. Mimo tego, odsetek Polaków przychodzących do pracy z promilami we krwi wciąż jest całkiem spory. Nie odstrasza nas, że pracodawca podejrzewający nas o stan upojenia alkoholowego może wykonać badania sprawdzające poziom alkoholu we krwi bez naszej zgody. Wystarczy, że wezwie w tym celu policję, która przeprowadzi test. W przypadku, gdy rzeczywiście będziemy pijani, istnieją dwie opcje. Jeśli szef bardzo nas lubi, otrzymamy jedynie naganę, ale w większości przypadków grozi nam natychmiastowe zwolnienie dyscyplinarne. Niestety, mimo ryzyka utraty pracy, część Polaków i tak lubi wychylić parę głębszych w czasie wykonywania obowiązków służbowych. Nie mamy też większych obiekcji przed przyjściem do pracy na kacu.

Alkohol w pracy Alkohol w pracy

Okazuje się jednak, że to, co w Polsce jest tak źle widziane, w Stanach Zjednoczonych jest… modne! Picie alkoholu w pracy – tyle, że w niewielkich ilościach – jest po prostu trendy, a pracodawca zapewniający swoim podwładnym dostęp do drinków czy piwa pokazuje w ten sposób, że dba o przyjazną atmosferę i dobre samopoczucie kadry pracowniczej. W jednej z nowojorskich firm pracownicy mogą po godzinach pracy zasiąść przy automacie z piwem i zrelaksować się przed wyjściem z biura. Nie ma też problemów z tym, żeby podwładni popijali złocisty napój w trakcie wykonywania obowiązków.

Alkohol w pracy Alkohol w pracy

Właściciel firmy twierdzi, że parę łyków piwa poprawia atmosferę w biurze w razie niepowodzeń. W przypadku nieudanego przedsięwzięcia, pracownicy mogą spotkać się przy automacie z alkoholem, obgadać problem i spokojniejsi wrócić do domów. Poza tym, butelka whiskey w szafce pod biurkiem często znajduje się w prywatnych gabinetach specjalistów wykonujących wolne zawody. Po obsłużeniu ostatniego klienta, mogą zakończyć dzień pracy, delektując się wysokogatunkowym alkoholem.

Istnieją jednak pewne granice. Po pierwsze, nie każda firma udostępniająca automaty z piwem pozwala na spożywanie napojów wyskokowych w godzinach pracy. Częściej można sięgnąć po nie dopiero po wykonaniu wszystkich obowiązków. Ponadto, szefowie doskonale wiedzą, że nadmiar alkoholu zdekoncentruje pracowników i pogorszy ich wydajność. Dlatego pojawiają się restrykcyjne ograniczenia – na jednego pracownika przypada zwykle nie więcej niż kilka butelek piwa w miesiącu. W razie, gdyby wypił za dużo, z pewnością otrzyma nakaz udania się do domu.

Alkohol w pracy Alkohol w pracy

Choć nowa moda panująca w niektórych amerykańskich firmach może spodobać się wielu polskim pracownikom, to trzeba przyznać, że niesie ona za sobą szereg problemów. Pracownik z promilami we krwi musi dotrzeć do domu, a zwykle nauczony jest wracać samochodem. Trzeba zastanowić się więc, czy picie w pracy nie sprzyja siadaniu za kierownicą pod wpływem alkoholu. Ponadto, część osób nie pije z powodów religijnych – zwyczaj picia w pracy może sprawić, że poczują się wykluczeni z grupy. Będzie to też niekomfortowa sytuacja dla osób, które miały problemy z alkoholem lub po prostu są mu przeciwne.

Alkohol w pracy Alkohol w pracy

Biorąc pod uwagę wszystkie za i przeciw, wydaje się, że lepiej pozostać jednak przy polskim prawie i tradycji picia po wyjściu z firmy. Może to i lepiej, bo relaks w pubie pozwala nam na chwilę zupełnie zapomnieć o obowiązkach zawodowych, daje szansę na poznanie nowych osób, a przede wszystkim jest okazją do spotkania ze starą paczką kumpli. Chyba, że nasza firma podpisze niezwykle lukratywny kontrakt - wtedy miło byłoby, gdyby szef otworzył butelkę szampana i zaproponował wspólny toast doceniając wkład pracowników w osiągnięty sukces.

Alkohol w pracy Alkohol w pracy
Alkohol w pracy Alkohol w pracy Alkohol w pracy Alkohol w pracy Alkohol w pracy Alkohol w pracy Alkohol w pracy Alkohol w pracy

2013-10-29 - S. Sikorska

0

Komentarze do:
Alkohol w pracy - w Polsce problem, w USA moda?

Podobne artykuły i galerie